Tatuaze

Moderator: Mike

Awatar użytkownika
Kondor
Posty: 837
Rejestracja: ndz 17 paź, 2004 1:01 pm
Lokalizacja: Poznañ
Kontakt:

Tatuaze

Post autor: Kondor »

Jak wygladalo posiadanie tatuazy w wojsku polskim? Poczawszy od wrzesnia "39 po Dragonow. Jakie style obowiazywaly? Macie moze zdjecia? Wierze,ze ta dyskusja bedzie rownie kreatywna co w przypadku siatki na mk.II :-)
"Call you a gun? Don't make me grin.
You're just a bloated piece of pipe."
Awatar użytkownika
wielebny
Posty: 3124
Rejestracja: pt 08 paź, 2004 7:51 am
Lokalizacja: Czarnków

Post autor: wielebny »

Tatuaża na mundurze to ja jeszcze nie widziałem, ale może o czymś nie wiem...
don't worry, be hippie
<a href="http://polish-94351846142.spampoison.com"><img src="http://pics3.inxhost.com/images/sticker.gif" border="0" width="80" height="15"/></a>
Awatar użytkownika
Kondor
Posty: 837
Rejestracja: ndz 17 paź, 2004 1:01 pm
Lokalizacja: Poznañ
Kontakt:

Post autor: Kondor »

A gdzie to mialem wrzucic? do broni?
"Call you a gun? Don't make me grin.
You're just a bloated piece of pipe."
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Kondor- dobre pytanie- poruszyłeś nieco kontrowersyjny, ale być może wbrew pozorom istotny element rekonstrukcji.

Szczerze mówiąc: nie wiem. Widziałem dziesiątki zdjęć Brytyjczyków i Amerykanów z tatuażami, Polaka żadnego. Nie wiem, jak sztuka tatuażu egzystowała w II RP. W przypadku Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a co za tym idzie- Wysp Brytyjskich występowała ona jak najbardziej. Z tym, że jak sądzę naszych po prostu nie było stać na tego typu ekstrawagancję- żołd był przecież śmiesznie niski.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Kondor
Posty: 837
Rejestracja: ndz 17 paź, 2004 1:01 pm
Lokalizacja: Poznañ
Kontakt:

Post autor: Kondor »

no wlasnie, bo chcialem sobie oszczpecic cialo, tylko nie wiem czy wypale z projektem. Nie ukrywam,ze zalezy mi na tym, zeby byl, chociaz 1/10 kosher, bo gdy bedziemy robic np. zdjecia kapiacych sie dragonow to bedzie wtedy niemaly zonk.
"Call you a gun? Don't make me grin.
You're just a bloated piece of pipe."
Awatar użytkownika
wielebny
Posty: 3124
Rejestracja: pt 08 paź, 2004 7:51 am
Lokalizacja: Czarnków

Post autor: wielebny »

XkondorX pisze:A gdzie to mialem wrzucic? do broni?
Chociażby tutaj http://www.odwach.aplus.pl/rku/viewforum.php?f=33
MikeR pisze:Z tym, że jak sądzę naszych po prostu nie było stać na tego typu ekstrawagancję- żołd był przecież śmiesznie niski.
To chyba nie będzie kwestia wysokości żołdu, bo w celu wytatuaowania ornamentu
niekoniecznie trzeba udawać się do studia, wystarczy igła do szycia lub wieczne pióro
oraz zdolności artystyczne kolegi z oddziału.
Zwyczaj tatuowania istnieje chyba od zarania ludzkości i kwestią będzie tu nasilenie
tego zjawiska w różnych okresach oraz obowiązujące wzory.

Mnie się np. podoba ten:

Obrazek

ale nie wiem czy dragonom przystoi.
don't worry, be hippie
<a href="http://polish-94351846142.spampoison.com"><img src="http://pics3.inxhost.com/images/sticker.gif" border="0" width="80" height="15"/></a>
Awatar użytkownika
Kondor
Posty: 837
Rejestracja: ndz 17 paź, 2004 1:01 pm
Lokalizacja: Poznañ
Kontakt:

Post autor: Kondor »

Wg. mnie dragoni musieli sie "dziarac", no bo co innego robili w tzw. wolnym czasie? Bolcowali? (oczywiscie pasy ;-) )

a moze taki:
Obrazek
"Call you a gun? Don't make me grin.
You're just a bloated piece of pipe."
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

wielebny pisze:To chyba nie będzie kwestia wysokości żołdu, bo w celu wytatuaowania ornamentu niekoniecznie trzeba udawać się do studia, wystarczy igła do szycia lub wieczne pióro oraz zdolności artystyczne kolegi z oddziału.
Faktycznie. Szczerze mówiąc- jestem w tym temacie kompletnie zielony, bo jakoś nigdy mnie to specjalnie nie interesowało i chyba nie będzie interesować.
wielebny pisze:Zwyczaj tatuowania istnieje chyba od zarania ludzkości i kwestią będzie tu nasilenie tego zjawiska w różnych okresach oraz obowiązujące wzory.
Wzory to rzecz oczywista. Z moich obserwacji wynika, że u Jankesów i Brytoli dominują różniste "pin- up girls"; czasem też postaci z kreskówek. U Brytyjczyków spotkałem również liczne tatuaże "pułkowe" nawiązujące do godła jednostki, jej odznaki, motta...
Naprawdę nie przypominam sobie, bym widział kiedykolwiek tatuaż na PSZ- owcu. Ciekawe z czym to może być związane?

Zamieszczam zdjęcie dwóch RMC, ubranych w historyczne mundury z okazji 60- lecia VE- Day na pikniku w londyńskim St. James Park. Zwracają uwagę, wykonane zapewne na potrzeby pokazu- kosherne tatuaże.

[ Dodano: Pią Gru 22, 2006 1:00 am ]
XkondorX pisze:Wg. mnie dragoni musieli sie "dziarac", no bo co innego robili w tzw. wolnym czasie?
A skąd masz taką pewność? Mogli jeździć do pięknych Szkotek, mogli z nimi jeździć na łyżwach, tańczyć, przygotowywać jasełka, grać w karty, siedzieć w kantynie, czyścić i przerabiać umundurowanie, wyposażenie...
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
£o¶
Posty: 281
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 9:47 pm
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: £o¶ »

W przedwojennej Polsce tatuowanie się nie było rzeczą zbyt mile widzianą wśród ludzi. Wskazywało na niski status społeczny, ponieważ najczęściej tatuowali się kryminaliści i to z dość wysokimi wyrokami. Zwyczaj ten przetrwał drugą wojnę światową i odrodził się w pełni w latach 60-tych wraz z powstaniem subkultury gitowców.
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Generalnie w tamtych czasach tatuaż nie był raczej synonimem arystokracji i dobrych manier.

Procentowo patrząc na ówczesne siły zbrojne Wielkiej Brytanii, największy odsetek wytatuowanych występował w armii, tradycyjnie rekrutującej najgorszy element społeczny.

Co w sumie nie znaczy, że w polskim wojsku tatuaży być nie mogło. Przecież w PSZ, a zwłaszcza w II Korpusie kiziorów nie brakowało. Mimo to podchodzę do tematu sceptycznie-przynajmniej do momentu, gdy ujrzę pierwsze zdjęcie tudzież przeczytam pierwsze wspomnienie.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
ODPOWIEDZ