Karabiny

Moderator: Mike

Awatar użytkownika
Grzegorz O.
Posty: 394
Rejestracja: sob 31 gru, 2005 6:27 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Grzegorz O. »

Grzegorzu - a co to było za starcie, bo przyznaję, nie słyszałem o nim? Z panem Leszkiem korespondowałem kilka razy, właśnie po tekstach w Strzale i zawsze mi odpowiadał. Może na Twoje pismo też odpowie...
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Witaj Grzegorzu,

Nie chciałbym, aby ten wątek karabinowy się rozmydlił, więc tak tylko krótko - była to przedziwna sytuacja, jaka zaistniała na łamach "Munduru i Broni" nr 7 i 8, a finał znalazła w nr 10. Leszek Erenfeicht pozwolił sobie na rzadki rodzaj listu do redakcji (nr 8), na który odpowiedział Jacek Sadowski (nr 10). List L. Erenfeichta to unikat - festiwal samouwielbienia, szyderstwa z rekonstruktora historycznego w polskich realiach prawnych, arogancji, przemądrzałości, mentorstwa i bufonady ponad wszelką miarę. Rzecz jedynie w tym, że tego typu ludzie nie zdają sobie sprawy, ile jeszcze muszą się uczyć choćby po to, żeby wiedzieć, z kim zaczynać awanturę. Złośliwie, by już nie powiedzieć, że po chamsku komentując artykuł J. Sadowskiego o wyposażeniu Amerykanów w Wietnamie nie zdawał sobie sprawy L. Erenfeicht, że zadziera z niewłaściwym człowiekiem. Jako dzieciak miałem kiedyś nauczyciela, który mówił, że zadzieranie z nauczycielami jest jak sikanie pod wiatr. Aż mi się ciśnie to powiedzonko na widok tego, jak Jacek Sadowski zmiażdżył L. Erenfeichta po jego besserwisserskim, cynicznym i złośliwym komentarzu do pracy Sadowskiego.

I niczego L. Erenfeicht nie nauczył się z tego niemądrego starcia z J. Sadowskim. Jak pokazuje artykuł o Garandzie, będący jakąś abstrakcją napisaną dla samego siebie, nadal pisze L. Erenfeicht nieprawdziwe rzeczy o amerykańskich hełmach, mundurach, że już nie wspomnę o różnych fantazjach o treningowym strzelectwie do "samolotów" podczas II wojny albo o abstrakcyjnych igraszkach z fizyką w postaci mianowania siły lub energii procentami obliczonymi nie wiadomo od czego. Energia to wyłącznie dżul a nie procent, a kto chce pisać nową fizykę to imieniny u cioci czekają, nie publikacje płatne. Gdy się chce robić innym autorom i rekonstruktorom historycznym połajanki na łamach prasy to (pomijając już aspekt kulturowy) trzeba mieć do tego wiedzę, aby mieć do tych połajanek jakieś prawo. Nie zachodzi taki czynnik w przypadku L. Erenfeichta.

Ja po prostu czegoś w tym wszystkim nie rozumiem. Jako publicysta wojskowo-historyczny, a jednoczesnie miłośnik techniczno-historycznego detalu, mógłbym przecież kilka razy w miesiącu pastwić się nad polskimi rekonstruktorami historycznymi, wytykać im setki błędów, ale tego nie robię. Robię coś odwrotnego - jak tylko mogę tak bronię krajowych rekonstruktorów, bo przecież wiem, gdzie żyję, ile się tu zarabia i jak się zdobywa militaria do rekonstrukcji.

I to z grubsza tyle, ale to tylko na marginesie zjawisk ze "Strzału". Nie ma co tego ciągnąć.

Pozdrowienia

Grzegorz
Ostatnio zmieniony czw 23 sie, 2007 4:25 pm przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Grzegorz O.
Posty: 394
Rejestracja: sob 31 gru, 2005 6:27 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Grzegorz O. »

Dzięki - jak to niegdyś mówiono w moim niegdys ulubionym symulatorze MiG-a-29: "poniał".
Pzdr. G.
mietek1
Posty: 160
Rejestracja: pt 10 mar, 2006 1:49 pm
Lokalizacja: UK

Post autor: mietek1 »

MikeR pisze:
Grzegorz pisze: Poważnym dowodem na korzyść Mausera jest niezliczona wprost ilość konstrukcji myśliwskich nawiązujących do niemieckiego pomysłu. Świadczy to z pewnością dobrze o walorach tej broni, jej uniwersalności. Tu brytyjski karabin zostaje w tyle, sporadycznie spotyka się jedynie znajdujące się poza naszym tematem No. 5 Mk. I czyli Jungle.
Przerobki innych wersji kb brytyjskiech sa w Australii i Nowej Zelandii. Jednak przed laty jak mialem okazje jezdzic troche na polowania w NZ to tamtejszy mysliwy mowil mi iz za Enfieldami nie przepadaja, a wynika to z niemozliwosci ich cichej obslugi. Niestety nie pamietam czy chodzi o napiecie oglicy gdy naboj jest w komorze, czy odbezpieczenie.
Jak ktos ma pod reka LeeE to moze sprawdzic.

W kazdym razie mysliwskie 303 sa w ciaglej sprzedazy:

http://www.trademe.co.nz/Browse/SearchR ... h&x=27&y=8
ODPOWIEDZ