Żołnierz belgijski Anno Domini 1940
Moderator: Mike
Żołnierz belgijski Anno Domini 1940
Belgijski znajomy mojego belgijskiego znajomego uruchomił właśnie witrynę internetową poświęconą armii belgijskiej przed jej klęską w 1940 r.
Z powodu bariery językowej oczywiście nic nie rozumiem z treści zawartych na tej stronie, ale pomysł na tę stronę, sposób prezentacji, "layout", wyczucie historycznego detalu szczególnie dla reenactorów i kolekcjonerów uważam tam za genialne. Po prostu coś wspaniałego.
Tylko popatrzcie http://www.abbl1940.be/
Z powodu bariery językowej oczywiście nic nie rozumiem z treści zawartych na tej stronie, ale pomysł na tę stronę, sposób prezentacji, "layout", wyczucie historycznego detalu szczególnie dla reenactorów i kolekcjonerów uważam tam za genialne. Po prostu coś wspaniałego.
Tylko popatrzcie http://www.abbl1940.be/
Właśnie dostałem wiadomość, że najprawdopodobniej będzie wersja angielskojęzyczna.
:-)
[ Dodano: Nie 23 Kwi, 2006 23:02 ]
Teraz dopiero zobaczyłem, że tam nawet są militaria amerykańskiej firmy Mills, ale już chyba po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii, co podpada pod paragraf Michałowy :-) :-) :-)
A tak swoją drogą zastanawiam się, czy nic tam się nie przenika z polskim żołnierzem wrześniowym? Nic a nic? Ja jestem noga w temacie takiej ewentualnej przenikalności, ale byłbym Wam wdzięczny za jakieś słówko, czy nic belgijskiego nie było na żołnierzu polskim we wrześniu 1939 r., a co ewentualnie ładnie widać na tej stronie internetowej.
Pozdrowienia :-)
G.
:-)
[ Dodano: Nie 23 Kwi, 2006 23:02 ]
Teraz dopiero zobaczyłem, że tam nawet są militaria amerykańskiej firmy Mills, ale już chyba po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii, co podpada pod paragraf Michałowy :-) :-) :-)
A tak swoją drogą zastanawiam się, czy nic tam się nie przenika z polskim żołnierzem wrześniowym? Nic a nic? Ja jestem noga w temacie takiej ewentualnej przenikalności, ale byłbym Wam wdzięczny za jakieś słówko, czy nic belgijskiego nie było na żołnierzu polskim we wrześniu 1939 r., a co ewentualnie ładnie widać na tej stronie internetowej.
Pozdrowienia :-)
G.
No cóż, nic dziwnego że go nie znasz i nie jesteś jedyny, bo taki język w ogóle nie istnieje. W Belgii mówi się po francusku i niderlandzku. Ten tekst jest w języku niderlandzkim, czyli po naszemu holenderskim. Uczyłam się go kiedyś trochę, poza tym brzmi bardzo podobnie do niemieckiego, więc rozumiem co nieco. Narazie nie mam jednak czasu się zagłębiać, ale jak go znajdę, to spróbuję przetłumaczyć chociaż część. A zdjęcia rzeczywiście są dobre:)MikeR pisze:Szkoda, że nie znam belgijskiego
Asia
Człowiek osiąga coraz to nowe zdobycze, a zdobycze wynikają z doświadczeń. Odrzucać i doświadczać. Sięgać wciąż po nowe życie. (S. Mrożek "Tango")
Człowiek osiąga coraz to nowe zdobycze, a zdobycze wynikają z doświadczeń. Odrzucać i doświadczać. Sięgać wciąż po nowe życie. (S. Mrożek "Tango")
A, to musisz chwilkę poczekać, aż wrześniowi wyjadacze wrócą z majowego biesiadowania.Grzegorz pisze:A tak swoją drogą zastanawiam się, czy nic tam się nie przenika z polskim żołnierzem wrześniowym? Nic a nic? Ja jestem noga w temacie takiej ewentualnej przenikalności, ale byłbym Wam wdzięczny za jakieś słówko, czy nic belgijskiego nie było na żołnierzu polskim we wrześniu 1939 r., a co ewentualnie ładnie widać na tej stronie internetowej.
Są, są :-) Zresztą- Mills Equipment & Co. pojawiał się chyba we wszystkich krańcach świata. Ta firma zasługuje na potężny almanach jej produktów.Grzegorz pisze:Teraz dopiero zobaczyłem, że tam nawet są militaria amerykańskiej firmy Mills, ale już chyba po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii, co podpada pod paragraf Michałowy
Dzięki za korektę. Sam jestem czuły niebywale na punkcie takich narodowo- kulturowych niuansów... A tu się zagalopowałem. Tylko czy przypadkiem tym drugim językiem, obok francuskiego, nie jest flamandzki?d'Arc pisze:No cóż, nic dziwnego że go nie znasz i nie jesteś jedyny, bo taki język w ogóle nie istnieje. W Belgii mówi się po francusku i niderlandzku. Ten tekst jest w języku niderlandzkim, czyli po naszemu holenderskim. Uczyłam się go kiedyś trochę, poza tym brzmi bardzo podobnie do niemieckiego, więc rozumiem co nieco.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Grzegorzu, wystarczy przeczytać opowiadania Rolanda Topora z tomiku "Dziennik Paniczny", to przynajmniej granica pomięzdy francuskim i walońskim będzie jasna. :D
Jeżeli chodzi o różnicę między holenderskim a flamandzkim, to podobno jakieś są. Zresztą znajomy Belg (tfu, przepraszam, Flamandczyk) ostro mnie obsztorcował, gdy spytałem się go, czy on mówi w "Dutch".
Pozdrawiam
Łoś
Jeżeli chodzi o różnicę między holenderskim a flamandzkim, to podobno jakieś są. Zresztą znajomy Belg (tfu, przepraszam, Flamandczyk) ostro mnie obsztorcował, gdy spytałem się go, czy on mówi w "Dutch".
Pozdrawiam
Łoś
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki
A tak swoją drogą zastanawiam się, czy nic tam się nie przenika z polskim żołnierzem wrześniowym?
Zalezy o co pytasz Grzegorzu.
Bo z tego co mi wiadomo ani Belgowie nie uzywali żadnego sprzętu pochodzącego z Polski Ani Polacy nie używali żadnego sprzętu pochodzącego z Belgii.
Ze wspólnych sprzętów to pewnie wszystko to co Francuskie ale to było po Francuzach.....
Armia Belgijska jeśli chodzi o umundurowanie i wyposażeni moim zdaniem przedstawia typowe standard dla tamtego okresu opierając sie bardziej na patentach francuskich , jest to to wszystko co zostało po Francuzach i ewoluowało w armii belgijskiej.
Niestety nic mi nie wiadomo o jakiś szczegółach.
Co do Broni no to jak wiesz Polacy używali FN-ek jako broni osobistej oficerów i trochę tego było chyba jeszcze w PP. ale to by trzeba sprawdzić. No i oczywiście nieśmiertelny Browning wz.28 ;-)
Schrek
Będziesz draniu tak długo bił butami w ziemie,
aż ci koniec pikelhaubu z ziemi będzie sterczał
aż ci koniec pikelhaubu z ziemi będzie sterczał
Z tego co wiem, to sprzęt belgijski, konkretnie karabiny Mauser Mod. 24 były użwane przez wojsko litewskie. Natomiast jeżeli chodzi o FNki w Policji Państwowej, to z tego co wyczytałem u Konstankiewicza, Hempla i Misuika, PP takowych nie posiadała.
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki