Regulaminowe i nieregulaminowe, dziwne i ciekawe
Moderator: Mike
łopata (Ectaco-Poland)
n, rodz. f
1 spade -typowy szpadel czyli zwykła łopata
2 shovel -szufelka czyli łopata do obsługi pieców może to także tzw szypa
3 antler -róg jeleni?
łopatka (Ectaco-Poland)
n, rodz. f
1 blade - sam sztych łopaty lub łowca wampirów
2 blade-bone - to część ciała złamana przez łowcę wampirów szpadlem
3 vane - łopatka np. śmigła
saperka (Ectaco-Poland)
n, rodz. f
shovel - to już znamy
Tyle w języku angielskim.
Co do regulaminów to nie wiem jak nazywali to Brytyjczycy.
W naszym wojsku (przynajmniej wówczas gdy ja tam byłem) rozróżnialiśmy:
łopatkę zwykłą - to co pętało się i dyndało przy pasie i kopało się tym okopy (nosili to wszystcy w kompanii)
łopatkę składaną - o tym marzyło się podczas biegania, jeśli nie podpisałeś to na kolejnych manewrach już jej nie miałeś ale za to kolega jakoś szybciej biegał, za to nie zazdrościłeś jego dłoniom w czasie kopania,
łopatę - to o czym marzono podczas okopywania o większym i szerszym sztychu i dłuższym trzonku dzięki któremu łatwiej i szybciej się kopie a wyposażono w nie obsługi dział, moździerzy no i załogi pojazdów, ponoć saperzy też je mieli ale nikt się temu nie przyglądał;-}
szypa -wyposażano głównie elitę naszych wojsk czyli specjalistów od powstrzymywania burdelu zwanego MONem przed rozsypaniem (chodzi tu o kompanie remontowe)
Na koniec saperka - samotny but sapera
No Adi czytaj posty to nie będzie problemów no ale za to mieliśmy miłą a przede wszystkim egzotyczną jak dotąd pogadankę o łopatopologii.
n, rodz. f
1 spade -typowy szpadel czyli zwykła łopata
2 shovel -szufelka czyli łopata do obsługi pieców może to także tzw szypa
3 antler -róg jeleni?
łopatka (Ectaco-Poland)
n, rodz. f
1 blade - sam sztych łopaty lub łowca wampirów
2 blade-bone - to część ciała złamana przez łowcę wampirów szpadlem
3 vane - łopatka np. śmigła
saperka (Ectaco-Poland)
n, rodz. f
shovel - to już znamy
Tyle w języku angielskim.
Co do regulaminów to nie wiem jak nazywali to Brytyjczycy.
W naszym wojsku (przynajmniej wówczas gdy ja tam byłem) rozróżnialiśmy:
łopatkę zwykłą - to co pętało się i dyndało przy pasie i kopało się tym okopy (nosili to wszystcy w kompanii)
łopatkę składaną - o tym marzyło się podczas biegania, jeśli nie podpisałeś to na kolejnych manewrach już jej nie miałeś ale za to kolega jakoś szybciej biegał, za to nie zazdrościłeś jego dłoniom w czasie kopania,
łopatę - to o czym marzono podczas okopywania o większym i szerszym sztychu i dłuższym trzonku dzięki któremu łatwiej i szybciej się kopie a wyposażono w nie obsługi dział, moździerzy no i załogi pojazdów, ponoć saperzy też je mieli ale nikt się temu nie przyglądał;-}
szypa -wyposażano głównie elitę naszych wojsk czyli specjalistów od powstrzymywania burdelu zwanego MONem przed rozsypaniem (chodzi tu o kompanie remontowe)
Na koniec saperka - samotny but sapera
No Adi czytaj posty to nie będzie problemów no ale za to mieliśmy miłą a przede wszystkim egzotyczną jak dotąd pogadankę o łopatopologii.
Laissez faire aux Polonais!
Napoleon Bonaparte
Napoleon Bonaparte
U Brytyjczyków "toto" duże to się nazywa shovel.
Tak, na tym zdjęciu mamy najprawdopodobniej do czynienia z taką właśnie sytuacją. Są jednak dziesiątki innych, "marszowych", gdzie Tommies, Jocks czy Cannucks noszą je właśnie z przodu. Na szczęście tych, gdzie dźwigają je na plecach jest więcej :-)piraci pisze:Ja tam się nadal trzymam wersji, że chłopaki idą sobie usypać jakąś osłonę,
Dobrze, dobrze, ja wierzę i nie musisz powoływać na tę okoliczność świadków :-) Trochę wydaje mnie się dziwny po prostu widok pododdziały biegnącego z karabinem w prawej ręce, i wymachującego łopatką w lewej ręce.adi pisze:Chodziło mi o szturm z łopatką już w ręku
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
a może już zainwestował w "tiktaki"? :-)
A co do noszenia łopat. Wygodnym sposobem noszenia jest patent z webbu patt. 58. szelki mają taki specjalny zaczep na dużą łopatę.
poza tym, podzielam zdanie Wojtka, że pewnie Ci mili panowie idą wykopać nowe stanowisko dla brena, ponieważ, z tego co widzę, to łopatę ma zaczepioną tylko o szelkę i przytrzymuje ją ręką.
Spójrzcie na coś innego, jak ten gość z łopatą ma zawinięty szal maskujący! nachodzi mu na plecak, co może oznaczać, że przed chwilką mógł go używać.
Kolejną (jak dla mnie dziwną) rzeczą jest posiadanie przez gościa z łopatą ładownic patrolowych, nie uniwersalnych. Czyżby nie był amunicyjnym Brena? Jeżeli nie to gdzie podział się amunicyjny? a jeżęli jest to gdzie trzyma magazynki? w plecaku? Wątpie, leży na nim siatka, czyli nie zdejmował go "przed chwilką".
To są tylko takie moje chore mysli dot. tego zdjęcia :-)
Kondor
A co do noszenia łopat. Wygodnym sposobem noszenia jest patent z webbu patt. 58. szelki mają taki specjalny zaczep na dużą łopatę.
poza tym, podzielam zdanie Wojtka, że pewnie Ci mili panowie idą wykopać nowe stanowisko dla brena, ponieważ, z tego co widzę, to łopatę ma zaczepioną tylko o szelkę i przytrzymuje ją ręką.
Spójrzcie na coś innego, jak ten gość z łopatą ma zawinięty szal maskujący! nachodzi mu na plecak, co może oznaczać, że przed chwilką mógł go używać.
Kolejną (jak dla mnie dziwną) rzeczą jest posiadanie przez gościa z łopatą ładownic patrolowych, nie uniwersalnych. Czyżby nie był amunicyjnym Brena? Jeżeli nie to gdzie podział się amunicyjny? a jeżęli jest to gdzie trzyma magazynki? w plecaku? Wątpie, leży na nim siatka, czyli nie zdejmował go "przed chwilką".
To są tylko takie moje chore mysli dot. tego zdjęcia :-)
Kondor
"Call you a gun? Don't make me grin.
You're just a bloated piece of pipe."
You're just a bloated piece of pipe."
:-)
Piękna praca licencjacka się zrobiła na temat łopatologii. Trzeba ją okopirajtować, bo AON-owcy będą z niej ściągać, ile wlezie :-) :-) :-)
:-)
Piękna praca licencjacka się zrobiła na temat łopatologii. Trzeba ją okopirajtować, bo AON-owcy będą z niej ściągać, ile wlezie :-) :-) :-)
U Amerykanów też - i duże "toto" i małe "toto". Najwyżej sobie złamią czasami styl pisząc "folding shovel" lub "e-tool", ale zawsze jest to ten sam przedmiot na pasie lub plecaku żołnierza. Dlatego w Polsce odbywa się coś chorego z podziałem na "łopatkę" i "saperkę", bo jeden i ten sam przedmiot jest tak jakby "łopatką" w rękach piechocińca, a staje się jakimś wyższego rzędu narzędziem, gdy saper buduje tym samym narzędziem latrynę (zgodnie z przedwojennym obowiązkiem saperów). Wówczas to samo "toto" zwie się "saperką". Jest to niejaka śmieszność.MikeR pisze:U Brytyjczyków "toto" duże to się nazywa shovel.
Znaczy stylisko. W tym Ectaco-Poland pomiędzy biurkami redaktorów odbywa się chyba jakaś szermierka na łopaty :-) :-) :-)wojt-as pisze:łopata (Ectaco-Poland)
blade - sam sztych łopaty lub łowca wampirów
Blade. Od początku świata. "Propeller" ma zawsze "blade". To samo ze sprężarkami i turbinami silników turbowałowych, turbośmigłowych, turboodrzutowych, turbowentylatorowych.wojt-as pisze:łopata (Ectaco-Poland)
vane - łopatka np. śmigła
:-)
Zapytaj o to niekoniecznie miłego pana z MG-42 albo jakimś innym pomiotem diabła...XkondorX pisze:Jeżeli nie to gdzie podział się amunicyjny
Tak na poważnie, to prostu "brener" jako zapewne starszy stopniem (co prawda ich battle dressy są nieobszyte) wziął pierwszego lepszego Cannucka z drużyny, jaki akurat się nawinął.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Zastosowanie tego elementu u Kanadyjczyków jest moim zdaniem duże szersze, niż u Brytyjczyków. Nawet kanadyjscy czołgiści używali "camo veil".XkondorX pisze:Spójrzcie na coś innego, jak ten gość z łopatą ma zawinięty szal maskujący!
Poniżej załoga słynnego mjr. Davida V. Currie'ego, czyli załoga z 29. pancernego pułku rozpoznawczego "South Alberta". "Camo veil" leży sobie z prawej strony zdjęcia. Fotografia z 28 lipca 1944 r.
Ciekawe podeszwy. Albo tak opiaszczone, albo z tak jasnej skóry, jak w butach dla agentów Jedburghs.
Oparty o lufę dżentelmen wygolony nieco bardziej na modłę sarmackiej szlachciury, niż z lekkim trymowaniem, charakterystycznym dla ówczesnych żołnierzy. Ale widać, że ciepło było i już jakiś czas chyba na froncie, więc amatorski talent fryzjerski któregoś z kolegów był pomocny.
Oparty o lufę dżentelmen wygolony nieco bardziej na modłę sarmackiej szlachciury, niż z lekkim trymowaniem, charakterystycznym dla ówczesnych żołnierzy. Ale widać, że ciepło było i już jakiś czas chyba na froncie, więc amatorski talent fryzjerski któregoś z kolegów był pomocny.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Michał! Że ja Ci tego nie pokazałem, jak byłeś u mnie... :-)MikeR pisze:...amatorski talent fryzjerski któregoś z kolegów był pomocny.
Mam po dziadku duraluminiową maszynkę do strzyżenia. Dziadek miał to z UNRRA i rzecz jest na 100 proc. "WWII Allied-made". Ostrzyc się tym to prawdziwe bohaterstwo - u Amerykanów to już by za to chyba dawali "Purple Heart", bo krew musiała sikać przy tym strzyżeniu :-) :-) :-)
Przy okazji sfotografuję "toto" i wrzucę na forum.
:-)
Uważam że polskie rozróżnienie narzędzi jest lepsze niż anglosaskie. Ja widzę sporą różnicę między łopatą a łopatką, ujednolicać to tak jakby powiedzieć że 155 robi takie same leje jak 75 (oczywiście i to armata i to armata ale mamy moździerze, haubice itp.).
Łopata różni się od łopatki rozmiarem zarówno sztychu jak i trzonka oraz poniekąd funkcją.
Łopatka noszona przez przeciętnego wojaka służy do szybkiego, często niezaplanowanego okopania nawet pod ostrzałem wroga. Można to zrobić w miarę swobodnie w pozycji leżącej.
Łopata zaś brana była tylko gdy z założenia należało dotrzeć do punktu x i okopać się lub obsługa ciężkiego sprzętu miała go okopać (z wiadomych względów okopywanie dużego celu pod ostrzałem jest samobójstwem, dlatego robi się to przed akcją).
Wyobraźcie sobie komendę "zabrać łopaty" i nagle pod ostrzałem sierżant każe się okopać a połowa żołnierzy ma łopatę zamiast łopatki i dupa! Giną ludzie a sierżant na sądzie tłumaczy się że mówiąc łopata miał na myśli małą łopatkę. Może Amerykanie nie widzieli różnicy między małą łopatą a dużą ale to mnie nie dziwi bo pogardzając Dziwadłami Hobarta zebrali krwawe żniwo na plażach Normandii uważali pewnie że Tank to Tank, aż tak dziwne że zgodzili się na DD ale pewnie nie wierząc w ich przydatność nawet nie podjęli ryzyka doprowadzenia ich bliżej plaż.
Łopata różni się od łopatki rozmiarem zarówno sztychu jak i trzonka oraz poniekąd funkcją.
Łopatka noszona przez przeciętnego wojaka służy do szybkiego, często niezaplanowanego okopania nawet pod ostrzałem wroga. Można to zrobić w miarę swobodnie w pozycji leżącej.
Łopata zaś brana była tylko gdy z założenia należało dotrzeć do punktu x i okopać się lub obsługa ciężkiego sprzętu miała go okopać (z wiadomych względów okopywanie dużego celu pod ostrzałem jest samobójstwem, dlatego robi się to przed akcją).
Wyobraźcie sobie komendę "zabrać łopaty" i nagle pod ostrzałem sierżant każe się okopać a połowa żołnierzy ma łopatę zamiast łopatki i dupa! Giną ludzie a sierżant na sądzie tłumaczy się że mówiąc łopata miał na myśli małą łopatkę. Może Amerykanie nie widzieli różnicy między małą łopatą a dużą ale to mnie nie dziwi bo pogardzając Dziwadłami Hobarta zebrali krwawe żniwo na plażach Normandii uważali pewnie że Tank to Tank, aż tak dziwne że zgodzili się na DD ale pewnie nie wierząc w ich przydatność nawet nie podjęli ryzyka doprowadzenia ich bliżej plaż.
Laissez faire aux Polonais!
Napoleon Bonaparte
Napoleon Bonaparte