Strona 5 z 5

: czw 25 gru, 2008 12:37 am
autor: Mike
Stopień zawsze pod orłem, z tym, że w początkowym okresie belki były poziomo ułożone.

: czw 25 gru, 2008 6:29 pm
autor: MichalMag
Witam! Nie wiem czmeu uwzasz, ze stopien zawsze byl pod orlem? W ksiazke T. Zawistowskiego pt: "Polskie orly do czapek 1939-1945" na stronie 60. jest ewidentnie napisane, ze przed rozkazem z lutego 1943r, dotyczacego oznak na beretach stopien byl z boku orla.

Skad posiadasz informacje, ze belki w "pozniejszym" okresie nosilo sie inaczej niz poziomo? Nigdy sie z tym nie spotkalem.

[ Dodano: Pią 26 Gru, 2008 11:52 am ]
Witam! Zauwazylem dzis na znanym serwisie aukcyjnym zdjecie zolnierzy z 1 korpusu i Dywizji Grenadierow i oni wlasnie maja belki pionowo. Mysle, ze tak przyszywano stopnie tylko w Wielkiej Brytanii, bo z zachowanych i znanych mi materialow o 2Korpusie moge smialo sadzic ze taka "moda" we Wloszech nie panowala.

: pn 05 sty, 2009 4:02 pm
autor: stary1skc
piekarz24 pisze:A ja mam pytanie do znawców tematu: interesują mnie zwyczaje obowiązuące w WP/PSZ. Takie jak kwestia pasów przy stole, nakryc głowy w pomieszczenich itd. Kiedy się zdejmowało itd. Jak by któś był tak miły i mi zrobił maly wykład na tego typu kwesie byłbym bardzo mu wdzięczny. Pozdr

Commandosi ściągali pasy do jedzenia i wieszali je na oparciach krzeseł co wywoływało oburzenie w II Korpusie....

: śr 21 kwie, 2010 8:50 am
autor: Schrek
Po ostatniej kwerendzie fotograficznej wynika, że w 1 Korpusie noszono oznaczeni podoficerskie do plutonowego włącznie - pionowo, a w 2 KP noszono te odznaki poziomo.
Mówimy tutaj oczywiście o beretach, teraz trzeba by tylko znaleźć odpowiednie zarządzenia.

: wt 23 paź, 2012 3:10 pm
autor: Grzegorz
Mike pisze:PSZ - regulamin, czyli co wolno, a czego nie wolno
:-)

[center]„Są dowódcy, którzy wyrażają swe niezadowolenie bezosobowo, zwykle krzykiem i groźbami, których nie spełniają. Bardzo zły sposób. Bezosobowe niezadowolenie krzywdzi rzetelnych podwładnych, groźba nie spełniona podrywa powagę dowódcy. Od tego momentu nie bierze się jego słów poważnie. Wszelkie ograniczenia służbowe o charakterze kary zbiorowej są niezgodne z duchem prawa. Nie wolno ich stosować”.[/center]

Źródło:
Dowódca. Instrukcja tymczasowa dla niższych dowódców
Sztab Główny, Londyn 1946
Rozdział E, punkt 56. „Nagany - oddziaływanie zbliżone do kary”
str. 38

[ Dodano: Sro 24 Paź, 2012 4:56 pm ]
Mike pisze:PSZ - regulamin, czyli co wolno, a czego nie wolno
[center]„Wyrazem praktycznym współżycia jest co najmniej frontowa równość, gdy w grę wchodzi zaspokojenie potrzeb życiowych. Jeśli oddział głoduje, dowódca głoduje z nim razem. Jeśli trzeba czuwać - dowódca czuwa z podwładnymi. Dowódca czuwa, zwłaszcza gdy oddział jest tak znużony, że nie może wytrzymać wysiłku. Dowódca w walce i w polu nie korzysta z przywilejów ani udogodnień”.[/center]

Źródło:
Dowódca. Instrukcja tymczasowa dla niższych dowódców
Sztab Główny, Londyn 1946
Rozdział E, punkt 98. „Praktyczny wyraz”
str. 59

[ Dodano: Czw 25 Paź, 2012 8:46 am ]
Mike pisze:PSZ - regulamin, czyli co wolno, a czego nie wolno
A tu jest coś takiego, co nieodparcie kojarzy mi się z mistrzem Sun Zi i pod względem stylu, i pod względem krótkości oraz jasności przekazu. Sun Zi pisał identycznym językiem.

[center]„Twardość obowiązuje wobec wroga. Można ją stosować wobec siebie. Twardość wobec podwładnych daje wyniki, gdy podwładny tego potrzebuje. Nie może stać się szablonem.

Twardość oznacza bezwzględne działanie wobec wroga. Bezwzględność wobec ludności cywilnej lub co gorsza wobec własnych współrodaków jest błędem lub występkiem”.[/center]

Źródło:
Dowódca. Instrukcja tymczasowa dla niższych dowódców
Sztab Główny, Londyn 1946
Rozdział B, punkt 8. „Twardość i aktywność”
str. 3

[ Dodano: Sob 27 Paź, 2012 11:21 am ]
Mike pisze:PSZ - regulamin, czyli co wolno, a czego nie wolno
[center]„Instynkty, popędy i uczucia żołnierzy muszą być opanowywane wspólnym wysiłkiem dla jednego celu: spełnienia zadania. Opanowanie natury ludzkiej w boju staje się wobec tego wspólnym obowiązkiem każdego z podwładnych i dowódcy. W czasie walki, w każdym z jej uczestników występują odmienne w szczegółach, ale podobne naogół do siebie zjawiska reagowania na niebezpieczeństwo. Reakcje bywają słabsze albo silniejsze. Zmieniają się w toku walki, pod wpływem walk następnych, zależnie od stopnia rzeczywistego niebezpieczeństwa lub zagrożenia. Świadomy dowódca wie o tym - dobry dowódca przeciwdziała temu. Reakcje te mogą być opanowane i muszą być opanowane”.[/center]

Źródło:
Dowódca. Instrukcja tymczasowa dla niższych dowódców
Sztab Główny, Londyn 1946
Rozdział A, punkt 4. „Oddział”
str. 2

[ Dodano: Pon 29 Paź, 2012 4:50 pm ]
Mike pisze:PSZ - regulamin, czyli co wolno, a czego nie wolno
[center]„Można żądać od ludzi, by się doskonalili, o ile respektuje się ich prawa i przestrzega sprawiedliwości w sprawach personalnych i materialnych. Stawianie żądań stanowi bowiem tylko połowę zagadnienia. Może ono dawać wyniki przez pewien czas, ale nie na długo i nie w sprawach tak wielkich, jak zadania sił zbrojnych. Rzetelne traktowanie spraw personalnych i materialnych bez uprzedzeń i bez protekcji jest w skutkach tak silne, że w ustroju sprawiedliwym obowiązek staje się sam przez się zrozumiałym”.[/center]

Źródło:
Dowódca. Instrukcja tymczasowa dla niższych dowódców
Sztab Główny, Londyn 1946
Rozdział B, punkt 12. „Wartość osobista i prawa żolnierza”
str. 9

: pn 06 lis, 2017 6:54 pm
autor: Mike
Przy okazji londyńskich uroczystości pogrzebowych pułkownika Makowieckiego, miałem okazję konwersować z wieloma znawcami historii kawalerii II RP.
Dowiedziałem się od nich, że pułki kawalerii pancernej II Korpusu sprawiały szyki zgodnie z przedwojennymi regulaminami kawalerii. Najpewniej było i tak w I Korpusie.
Jest to sprawa dość fundamentalna choćby przy sprawianiu trójek.
Czy ktoś z Was ma jakąś wiedzę na ten temat? Albo przedwojenny regulamin musztry kawalerii?

: wt 07 lis, 2017 4:22 pm
autor: S. Mindykowski
Trochę po innej linii.
Podobno od przyszłego roku w jednostkach o tradycjach kawaleryjskich ma wrócić "wachmistrz" i "rotmistrz".

: wt 07 lis, 2017 7:32 pm
autor: Mike
Podobnież wachmistrz, dragon i tak dalej. Oby. Niech będzie chociaż taka mała, dobra zmiana w MON.

: wt 07 lis, 2017 9:38 pm
autor: S. Mindykowski
Najweselsze, że jak kilka lat temu była taka propozycja, to nie ministerstwo miało problem tylko był opór na dole, w jednostkach, "bo się będą śmiali z wachmistrza" (cytat autentyczny). Zajebisty argument jak na ludzi którzy asertywność powinni mieć wpisaną w podstawowe obowiązki.

: śr 08 lis, 2017 12:50 am
autor: Grzegorz
Ułani, rotmistrzowie i ogniomistrzowie mają wrócić na 100-lecie niepodległości

https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,6 ... 88163.html

: śr 08 lis, 2017 8:27 am
autor: Olsen
Według mojej skromnej opinii to zupełnie niepotrzebne mieszanie w przyjętej już hierarchii. Kanonier, ułan, wachmistrz, rotmistrz? To może jeszcze ogniomistrz, bombardier, strzelec, etc.? I co np. z artylerią samobieżną w jednostkach o rodowodzie kawaleryjskim? Będzie ułan czy kanonier?

: śr 08 lis, 2017 11:32 am
autor: Mike
Ale cóż za problem? Wystarczy odwołać się do jednostki historycznej, jaką tradycję współczesny oddział dziedziczy i sprawdzić, jakie tam obowiązywało nazewnictwo. Czyli w przypadku dywizjonów artylerii konnej będzie to bombardier, ogniomistrz itd.
Od między innymi takich detali zaczyna się budowanie esprit de corps.
W hołubionej przez wiele tu osób (w tym przeze mnie) armii brytyjskiej system taki funkcjonuje, nierzadko w ramach jednej brygady są przedstawiciele różnych barw, służb, broni, ze swoją własną nomenklaturą i nikomu to nie przeszkadza.

: czw 09 lis, 2017 11:37 am
autor: Olsen
W tym kontekście może faktycznie to mieć sens. W Policji się to udało (powrót np. do komisarza zamiast porucznika, ale na szczęście zachowano sierżanta zamiast przodownika), w wojsku też powinno, choć spowoduje to sporo zamieszania. W Wielkiej Brytanii jednak nigdy od historycznej nomenklatury się nie odeszło więc tam ciągłość jest zachowana.

: czw 09 lis, 2017 12:37 pm
autor: HUBI
Z jednej strony fajnie, że wraca się do korzeni bo i My lubimy tradycyjność choć by via BA ;) z drugiej strony zbyt długo było u Nas to co jest obecnie i ludzie do tego mocno przywykli, a ta zmiana może tylko przynieść pewne problemy i nieporozumienia w początkowym okresie tj. początkowych kilkudziesięciu miesięcy jak nie kilku laty.

btw. ciekawe jak będą terytorialnych tytułować strzelec st.strzelec, a może gwardzista st.gwardzista... ;) no co w końcu w najlepszy sprzęt zawsze wyposażano gwardię ;)

: czw 09 lis, 2017 5:55 pm
autor: Mike
Zgadzam się, że na początku może być trochę zamieszania, ale wszystko zależy od ludzi i ich dobrych chęci.
W niektórych jednostkach, inspirowanych działaniami środowisk rekonstrukcyjnych oraz popularyzatorskich, już takie nazewnictwo wprowadzono... oddolnie. Nie mogąc doczekać się przyklepania przez MON, 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana już używa takich terminów, dodatkowo też nazywając kompanie - szwadronami, a wpinane korpusówki - proporczykami stosownych regimentów.
Problemem nie do przeskoczenia będzie z pewnością obecność potworków w stylu "batalion ułanów", ale cóż... wszystkiego mieć nie można.
Zgoda też co do faktu, iż pewne tradycje wrosły już w siły zbrojne i też są częścią jej historii, niekoniecznie tylko złą, "czerwoną", "ludową" i tak dalej. W moim odczuciu pięknie owe tradycje dziedziczą, bezkompromisowo w sobie jednocząc, jednostki desantu powietrznego czy sił specjalnych, czego mieliśmy świadectwo goszcząc na wspaniałej uroczystości w Bolesławcu dwa miesiące temu.
HUBI pisze:btw. ciekawe jak będą terytorialnych tytułować strzelec st.strzelec, a może gwardzista st.gwardzista... ;) no co w końcu w najlepszy sprzęt zawsze wyposażano gwardię ;)
No tak, nasza gwardia terytorialna... Zapuśćmy lepiej kurtyzanę milczenia ;)