Mike pisze:W przeciągu dwóch dni wrzucę zdjęcia moich krawatów, bo zdaje mi się, że jeden z nich przypomina tegoż Brummella, aczkolwiek przekonany byłem, iż jest to krawat francuski. Czy Francuzi produkowali krótko po wojnie coś swojego, podobnego? Tak, jak buty M52 choćby?
Też wrzucę więcej zdjęć moich krawatów, tylko nie mam teraz czasu zrobić porządnych zdjęć. I Brummella też lepiej sfotografuję (teraz dałem takie zdjęcia sprzed paru lat), żeby pokazać, co to znaczy, że krawat jest four-fold.
Z Francuzami tuż po wojnie było mniej więcej tak: używali wszystkiego, co amerykańskie oraz kopiowali z amerykańskiego wyposażenia wszystko, co się dało. Na przykład najdoskonalsza replika paska parcianego US Army do spodni to jest powojenny pasek francuski. Kiedyś dawno na forum gunboards.com (które padło w tamtej wersji) były rewelacyjne wątki na temat tego, co Francuzi skopiowali tuż po wojnie po Amerykanach i pamiętam, że byłem ciężko zaskoczony ilością różnych francuskich klonów rzeczy amerykańskich. Dział drugowojennych amerykańskich militariów na gunboards.com (już nie istniejący) to jest protoplasta USMF. Po zrujnowaniu gunboards.com przez spamboty założyliśmy USMF, ale niestety masa dobra zmarnowała się na gunboards.com. Takich świetnych wątków o francuskich klonach rzeczy US Army produkowanych po zakończeniu II wojny już na USMF nie ma.
KR48 pisze:Nie wiem czy ta krawat jest znana pod jakiem Wzoru ale byla uzywana po Wojnie az do konca wojnie w Algerii.
Tak na moje oko to jest bawełniany amerykański krawat khaki z II wojny (mam go) dla szeregowców i podoficerów. Krawat najtańszy i najpopularniejszy, ale Francuzi zaraz po II wojnie używali dosłownie wszystkiego, co amerykańskie, więc to może być wręcz oryginał amerykański, a niekoniecznie francuska kopia, choć i tej ostatniej też wykluczyć nie można. Ten wzór krawata to jest najtragiczniejsza szmata, jaka w 1942 roku zastąpiła fajne czarne krawaty M1936 z jedwabiu albo z wełny czesankowej (zwano tę odmianę wełnianą także mohairową). Matko boska, co to jest za szmata, to jest jedyny amerykański krawat z II wojny, jakiego ja nie potrafię estetycznie zawiązać, bo po prostu nie da się. Mam pięć różnych amerykańskich krawatów z II wojny i wszystkie jakoś ładnie się wiążą, ale te tak zwane khaki, jak pokazałeś, to jest tak koszmarna szmata jak z jakiejś gazy albo batystu, że tego dziadostwa po prostu nie da się ładnie zawiązać. Ale z punktu widzenia kolegów z Odwachu jest to krawat ważny, bo mógł przenikać do PSZ w taki sposób, jak wspomniałem powyżej.