Historie rodzinne
Moderator: Mike
Historie rodzinne
Zasygnalizowano tu kiedyś potrzebę założenia wątku dedykowanego różnym rodzinnym (i nie tylko!) historiom, zdjęciom, ciekawostkom-tak, by każdy mógł się podzielić swoimi tradycjami, ale i zasięgnąć rady, znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytanie.
Na pierwszy ogień rzucam zdjęcie, które podesłał mi Michał Kowalski z Big Red One. Przedstawia ono grupę żołnierzy II Korpusu, w tym jego pradziadka. Michał próbuje ustalić, w jakiej jednostce walczył pradziadek.
Czy ktoś jest w stanie odnaleźć na tej fotografii coś, czego nie widzę ja?
Jakieś naszywki, insygnia, wskazówki pomagające ustalić oddział?
Na pierwszy ogień rzucam zdjęcie, które podesłał mi Michał Kowalski z Big Red One. Przedstawia ono grupę żołnierzy II Korpusu, w tym jego pradziadka. Michał próbuje ustalić, w jakiej jednostce walczył pradziadek.
Czy ktoś jest w stanie odnaleźć na tej fotografii coś, czego nie widzę ja?
Jakieś naszywki, insygnia, wskazówki pomagające ustalić oddział?
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Kurcze trudno cokolwiek powiedzieć, maja na sobie denimy plus KD, czy ten pierwszy z lewej ma coś naszyte na ramieniu?
Jak bym miał oceniać tylko tak na pierwsze wrażenie to stawiał bym na artylerię ;-)
ale oczywiście nic konkretnego za tym nie przemawia.
Jak bym miał oceniać tylko tak na pierwsze wrażenie to stawiał bym na artylerię ;-)
ale oczywiście nic konkretnego za tym nie przemawia.
Będziesz draniu tak długo bił butami w ziemie,
aż ci koniec pikelhaubu z ziemi będzie sterczał
aż ci koniec pikelhaubu z ziemi będzie sterczał
Jak dla mnie rzecz jest jasna: 1. albo 2. Pułk Artylerii Motorowej.
Jest więcej zdjęć pradziada?
W którym roku rodzony i w którym było robione to zdjęcie, wiadomo?
Niezły z niego pistolet, holywoodzki taki rzekłbym :) I już wiem po kim masz upodobanie do chodzenia pod krawatem...
No i jaka ładna bluza z zaszewkami!
DODANO
Aczkolwiek, im dłużej patrzę, to zastanawiam się, czy pośrodku proporczyków nie ma żyłki? Szwadron CKM?
No i wygląda, jak my miał je szpilkami to zdjęcia przypięte :P
Jest więcej zdjęć pradziada?
W którym roku rodzony i w którym było robione to zdjęcie, wiadomo?
Niezły z niego pistolet, holywoodzki taki rzekłbym :) I już wiem po kim masz upodobanie do chodzenia pod krawatem...
No i jaka ładna bluza z zaszewkami!
DODANO
Aczkolwiek, im dłużej patrzę, to zastanawiam się, czy pośrodku proporczyków nie ma żyłki? Szwadron CKM?
No i wygląda, jak my miał je szpilkami to zdjęcia przypięte :P
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Tak się zastanawiam, czy szanowny pradziadzio nie ma przypadkiem koszuli od kowbojów...?Mike pisze:Jak dla mnie rzecz jest jasna: 1. albo 2. Pułk Artylerii Motorowej.
Jest więcej zdjęć pradziada?
W którym roku rodzony i w którym było robione to zdjęcie, wiadomo?
Niezły z niego pistolet, holywoodzki taki rzekłbym :) I już wiem po kim masz upodobanie do chodzenia pod krawatem...
No i jaka ładna bluza z zaszewkami!
DODANO
Aczkolwiek, im dłużej patrzę, to zastanawiam się, czy pośrodku proporczyków nie ma żyłki? Szwadron CKM?
No i wygląda, jak my miał je szpilkami to zdjęcia przypięte :P
Nie ma to jak wprawne oko koneserów :-) :-) :-)
Sądzę podobnie, jak Ty, ale ponieważ właśnie widzę w tej koszuli więcej amerykańskości, niż brytyjskości, to rzekłbym tak:
a) materiał bardziej wygląda na amerykański;
b) fason kołnierzyka też chyba bardziej wygląda na amerykański;
c) krawat pradziadka to już w ogóle wygląda mi na całkiem amerykański i to bardzo konkretnego wzoru Beau Brummell;
d) trochę podejrzany jest dość ciemny kolor tej koszuli oraz właśnie stebnowanie kołnierzyka, ale mam na to wytłumaczenie związane z wątkiem Sachsenhausen.
Chodzi o to, że tuż przed przed końcem wojny przypłynął na ETO z USA wielki transport amerykańskich koszul wojskowych z I wojny. Miało to niby być związane z ogólną biedą z tekstyliami u Amerykanów, ale jednak nie było z tym aż tak źle, jak się niektórym wydawało. Te pierwszowojenne koszule już na ETO trochę farbowano (bo wszystko wtedy przefarbowywano, także oporządzenie, na ciemniejszy kolor Olive Drab Shade No. 7), a trochę też przerabiano, żeby je upodobnić do wzoru drugowojennego. Ale w końcu kariery w US Army nie zrobiły. Za to zrobiły gdzie indziej. Stały się podstawowym środkiem pomocowym dla pewnych osób. Dostawali je właśnie byli jeńcy i byli więźniowie KL-i oraz te wszystkie kompanie międzynarodowej służby pomocniczej afiliowane przy US Army a złożone z byłych jeńców wojennych i ofiar KL-i, jakie znalazły się w amerykańskiej strefie okupacyjnej. I ta koszula, a już niemal na sto procent krawat, tak mi jakoś wyglądają na tego typu okołoamerykańskie wątki z życia pradziadka.
Krawat pradziadek ma naprawdę super, jak na tamte czasy i warunki wojskowe. Moim zdaniem tylko Beau Brummell był taki właśnie super. Jak by co, to mogę go pokazać z detalami, bo mam go. Był to krawat tzw. four-fold, czyli nie szmatławy i ładnie układający się, tak jak na zdjęciu pradziadka. Four-fold, czyli krawat czterowarstwowy i zawsze z dobrego materiału. Był to krawat, który najlepiej trzymał fason. Reszta amerykańskich krawatów wojskowych (a było ich bardzo dużo) to już raczej tragedia jeśli chodzi o ładne układanie się. A Beau Brummella to ja czuję na milę :-) Tak mi się przynajmniej wydaje.
Sądzę podobnie, jak Ty, ale ponieważ właśnie widzę w tej koszuli więcej amerykańskości, niż brytyjskości, to rzekłbym tak:
a) materiał bardziej wygląda na amerykański;
b) fason kołnierzyka też chyba bardziej wygląda na amerykański;
c) krawat pradziadka to już w ogóle wygląda mi na całkiem amerykański i to bardzo konkretnego wzoru Beau Brummell;
d) trochę podejrzany jest dość ciemny kolor tej koszuli oraz właśnie stebnowanie kołnierzyka, ale mam na to wytłumaczenie związane z wątkiem Sachsenhausen.
Chodzi o to, że tuż przed przed końcem wojny przypłynął na ETO z USA wielki transport amerykańskich koszul wojskowych z I wojny. Miało to niby być związane z ogólną biedą z tekstyliami u Amerykanów, ale jednak nie było z tym aż tak źle, jak się niektórym wydawało. Te pierwszowojenne koszule już na ETO trochę farbowano (bo wszystko wtedy przefarbowywano, także oporządzenie, na ciemniejszy kolor Olive Drab Shade No. 7), a trochę też przerabiano, żeby je upodobnić do wzoru drugowojennego. Ale w końcu kariery w US Army nie zrobiły. Za to zrobiły gdzie indziej. Stały się podstawowym środkiem pomocowym dla pewnych osób. Dostawali je właśnie byli jeńcy i byli więźniowie KL-i oraz te wszystkie kompanie międzynarodowej służby pomocniczej afiliowane przy US Army a złożone z byłych jeńców wojennych i ofiar KL-i, jakie znalazły się w amerykańskiej strefie okupacyjnej. I ta koszula, a już niemal na sto procent krawat, tak mi jakoś wyglądają na tego typu okołoamerykańskie wątki z życia pradziadka.
Krawat pradziadek ma naprawdę super, jak na tamte czasy i warunki wojskowe. Moim zdaniem tylko Beau Brummell był taki właśnie super. Jak by co, to mogę go pokazać z detalami, bo mam go. Był to krawat tzw. four-fold, czyli nie szmatławy i ładnie układający się, tak jak na zdjęciu pradziadka. Four-fold, czyli krawat czterowarstwowy i zawsze z dobrego materiału. Był to krawat, który najlepiej trzymał fason. Reszta amerykańskich krawatów wojskowych (a było ich bardzo dużo) to już raczej tragedia jeśli chodzi o ładne układanie się. A Beau Brummella to ja czuję na milę :-) Tak mi się przynajmniej wydaje.
Nowy temat wisi w powietrzu! :)Grzegorz pisze:Krawat pradziadek ma naprawdę super, jak na tamte czasy i warunki wojskowe. Moim zdaniem tylko Beau Brummell był taki właśnie super. Jak by co, to mogę go pokazać z detalami, bo mam go. Był to krawat tzw. four-fold, czyli nie szmatławy i ładnie układający się, tak jak na zdjęciu pradziadka. Four-fold, czyli krawat czterowarstwowy i zawsze z dobrego materiału. Był to krawat, który najlepiej trzymał fason. Reszta amerykańskich krawatów wojskowych (a było ich bardzo dużo) to już raczej tragedia jeśli chodzi o ładne układanie się. A Beau Brummella to ja czuję na milę :-) Tak mi się przynajmniej wydaje.
Grzegorz, by nie off-topować tu, proponuję załóż temat dedykowany krawatom i koszulom w wojskach alianckich, i tam sobie poswawolimy, ile dusza zapragnie! No i wrzuć tam koniecznie zdjęcia tegoż Brummella!
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Melduję posłusznie, że temat założony tu.Mike pisze:Nowy temat wisi w powietrzu! :)
Grzegorz, by nie off-topować tu, proponuję załóż temat dedykowany krawatom i koszulom w wojskach alianckich, i tam sobie poswawolimy, ile dusza zapragnie! No i wrzuć tam koniecznie zdjęcia tegoż Brummella!
Udało mi się nawiązać kontakt z wnukiem dragona z 2. szwadronu, Kamilem Sołtysem.
Kamil udostępnił nam kilka fotografii z kolekcji po dziadku. Jedna znana nam już, sugerować może, że dziadzio, który trafił do 10. Pułku Dragonów z Wehrmachtu, znał się z panami Adamskim i Jedamskim.
Zachwyca na jednej z fotek MP-40 :)
Kamil udostępnił nam kilka fotografii z kolekcji po dziadku. Jedna znana nam już, sugerować może, że dziadzio, który trafił do 10. Pułku Dragonów z Wehrmachtu, znał się z panami Adamskim i Jedamskim.
Zachwyca na jednej z fotek MP-40 :)
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
I kolejna porcja zdjęć z kolekcji Kamila. Poniżej, na zdjęciu solo, Edward Sommertag, który zadedykował to zdjęcie. Co ciekawe, nie ma go na liście żołnierzy pułku!
Zwraca uwagę też inne ujęcie słynnego StuGa, gdzie jeszcze lepiej widać Tomiguna.
Wieża kościelna... Chyba Groote Kerk w Bredzie to nie jest? Ma ktoś pomysły jakieś?
Zwraca uwagę też inne ujęcie słynnego StuGa, gdzie jeszcze lepiej widać Tomiguna.
Wieża kościelna... Chyba Groote Kerk w Bredzie to nie jest? Ma ktoś pomysły jakieś?
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.