Kontrowersje

Moderator: Mike

£o¶
Posty: 281
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 9:47 pm
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: £o¶ »

Grzegorz pisze:Ciekawa audycja, choć merytorycznie na poziomie nierównym. Dr Kamila Baraniecka-Olszewska mówi całkiem sensownie i nieźle czuje, jakie sprawy trzeba zbadać w jej pracy, ale jednak odnoszę wrażenie, że ─ z całym szacunkiem ─ brak jej oczytania w literaturze drugowojennej, a rekonstrukcją II wojny wszak chce się zajmować w dużej, albo głównej mierze. Gdyby była erudytką w zakresie wspomnianej literatury to wymieniłaby jeszcze jeden typ ─ typ wręcz podstawowy ─ rekonstruktora historycznego czasu II wojny, ale go nie wymieniła.
Dla mnie audycja nie była specjalnie interesująca, chociaż podziwiam Panią Doktor, że udało się jej uzyskać grant. Sam startowałem w kilku konkursach grantowych, za każdym razem bez powodzenia. Jeżeli mogę sobie pozwolić na drobną uszczypliwość naukową, to wydaje mi się, że temat pracy jest potraktowany zbyt szeroko. Środowisko rekonstrukcyjne jest bardzo szerokie. Z własnego doświadczenia wiem, że np. środowisko drugowojenne rzadko ma jakikolwiek kontakt ze środowiskami np. średniowiecznymi. Stąd też próba wrzucenia wszystkich rekonstruktorów do jednego "worka" może być bardzo poważnym błędem metodologicznym. Z resztą Grzegorz bardzo słusznie zwrócił na ten fakt uwagę.
Grzegorz pisze:Niestety z całej jej wypowiedzi, naprawdę mądrej, rozważnej, starannie dobierającej słowa, jednak odnoszę wrażenie, że jest to jeszcze jedna osoba postrzegająca rekonstruktorów jako jakichś niespełnionych żołnierzy, militarystów, pasjonatów broni, przemocy, zabijania itp. tyle tylko, że ona przynajmniej szuka jakichś motywacji i uzasadnień dla tych zjawisk. Jest to, jak dla mnie, niestety kolejna osoba, która nie dostrzega, że na II wojnę wyruszył nie tylko żołnierz-zdeklarowany wojownik, poddany praniu mózgu przez system totalitarny jego ojczyzny, ale wyruszył także żołnierz, który szczerze nienawidził wojny i wojska jako instytucji en bloc, bez względu na czas wojny lub pokoju.
Niestety jak Cię widzą, tak Cię piszą. Dla większości jesteśmy po prostu miłośnikami militariów i kropka. Trudno się temu dziwić, bo spora część środowiska podchodzi do swojego hobby właśnie w ten sposób. Parafrazując pewne wojskowe powiedzenie, rekonstrukcja dla wielu osób jest taką specyficzną zabawą starych wujów w Indian. Naukowiec - socjolog (antropolog) musi to opisać. Mamy pewną hipotezę - rekonstrukcja to "zabawa w przeszłość". Teraz zadaniem Pani Doktor jest weryfikacja takiej hipotezy.
Grzegorz pisze:Ale obym się mylił. Audycja jest z kwietnia 2013 roku, a dr Kamila Baraniecka-Olszewska mówi, że praca potrwa co najmniej trzy lata, więc są szanse, że pani doktor dostrzeże jeszcze całe bogactwo różnych zjawisk i ludzkich motywacji do rekonstruowania różnych typów żołnierzy II wojny. Jak na razie pani doktor wpada w pułapkę stereotypów, gdyż po prostu nie zna się na tym, czym chciałaby się zająć i to jest nie za dobra wiadomość dla ewentualnych czytelników jej pracy. Brzmi pani doktor bardzo inteligentnie, więc może jeszcze wydźwignie się z merytorycznych i historycznych „booby trapów”, jakie na nią czyhają.
Ach, jakie to częste. Nie znam się na temacie grantu ale co tam, napiszę wniosek, się poczeka, się zobaczy. Dziełko powstanie za trzy lata, bo na tyle mam finansowanie grantu. Mam jednak cichą nadzieję, że tak nie jest w tym wypadku i powstanie sensowne dzieło, z którym można będzie dyskutować, nie zaś kolejny tom naukowej makulatury, której produkcja trwa i trwać będzie.

Grzegorz pisze:Z całej tej audycji daje się wyraźnie odczuć, co te panie sądzą o reenactingu i jaka jest ich wiedza historyczna. A bez wiedzy historycznej - jak można brać się za pracę, jaką planuje pani doktor? Jak się nie ma tej wiedzy, to jak można oceniać w jakikolwiek sposób rekonstruktorów historycznych? Jak napisałem na wstępie mimo wszystko dr Kamila Baraniecka-Olszewska mówi z sensem i wydaje się „mieć nosa” do tego, co przynajmniej spróbować zbadać, ale czy to są predyspozycje badawcze wystarczające to trochę się obawiam.
Z tego co napisał Kiler wynika, że praca ma charakter interdyscyplinarny (modne słowo wytrych polskiej nauki), więc może w zespole grantowym znajdują się osoby o odpowiednim przygotowaniu historycznym.
Grzegorz pisze:I jest jeszcze pytanie finałowe o pożytek z pracy dr. Baranieckiej-Olszewskiej. „Koń, jaki jest, każdy widzi”. Każdy uczestnik albo tylko konsument przedsięwzięcia reenactingowego Made in Poland dobrze widzi i wie, co to jest i czego się spodziewać. Praca pani, która przez trzy lata przyuczy się jakoś do reenactingu XX-wiecznego i coś o nim napisze to, za przeproszeniem, nie bardzo wiem komu i do czego będzie służyć, poza oczywiście biorczynią grantu, która musi się w ramach tego wykazać, żeby nie podpaść. Tylko jakie płyną korzyści z opisu stanu faktycznego, jaki pani doktor przygotuje? Taki stan to już wszyscy znają, a pani doktor dopiero się go nauczy. I gdzie tu jest pożytek za publiczny w końcu grosz? Gdyby to wszystko było takie proste, jak się pani doktor wydaje, to już dawno powstałaby praca sto razy lepsza od tej przez nią planowanej, bo wśród polskich rekonstruktorów nie brak ani ludzi z olbrzymim doświadczeniem w tej dziedzinie, ani z profilowym wykształceniem, a i z wiedzą historyczną gromadzoną w głowie od dzieciństwa, a nie na doraźną okoliczność grantu. A jednak ci ludzie nie mierzą się z taką tematyką, choć swobodnie mogliby to zrobić bez grantów i bez „researchów”, bo oni tkwią w tych sprawach po uszy.
Zadałbym klasyczne pytanie - http://www.youtube.com/watch?v=uPZj1p_smCA
No właśnie, po co nam ten miś... O systemie grantowym mógłbym co nieco napisać ale się powstrzymam. Kto wie, gdzie pracuje ten zrozumie. Miś wiecznie żywy.
Grzegorz pisze:Jest przed panią doktor dziejowa szansa, aby zrobić coś naprawdę sensownego, czyli napisać pracę o różnicach prawnych, kulturowych i etycznych między reenactingiem zachodnim, a polskim, i o tym, dlaczego w Polsce nie ma kodeksu etycznego rekonstrukcji historycznych, ani w ogóle żadnych uregulowań w tej kwestii. Ale tego pani doktor nie dostrzega, że tu właśnie mogłaby wykonać „pracę u podstaw” i stać się lobbystką czegoś bardzo wartościowego w środowisku krajowej rekonstrukcji historycznej.
Gdy ja parę lat temu powiedziałem, że chciałbym o tym napisać doktorat, to mnie wyśmiano. W efekcie piszę o samorządzie terytorialnym. Niemniej życzę Pani Doktor powodzenia. Mimo wszystko jest ona dowodem na to, że nawet w humanistyce i naukach społecznych można otrzymać grant. Nie samymi Badaniami i Rozwojem stoi nauka...

Z pozdrowieniami
Łoś
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Łoś pisze:Gdy ja parę lat temu powiedziałem, że chciałbym o tym napisać doktorat, to mnie wyśmiano. W efekcie piszę o samorządzie terytorialnym. Niemniej życzę Pani Doktor powodzenia. Mimo wszystko jest ona dowodem na to, że nawet w humanistyce i naukach społecznych można otrzymać grant. Nie samymi Badaniami i Rozwojem stoi nauka...
I na tym właśnie polega dramat.

Być może nie byłoby całej tej dyskusji w tym wątku forum „Odwachu”, gdyby Twoja praca doktorska powstała. Być może stałaby się zalążkiem kodeksu etyki polskiego rekonstruktora historycznego, a być może wręcz by nim się stała, kto wie?

Faktów z Twojego życia naukowego już się nie cofnie, ale mimo wszystko droga do innych dobrych rozwiązań nie jest zamknięta. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś na przykład napisał książkę w takim duchu, w jakim zamierzałeś to zrobić w niedoszłej pracy doktorskiej, a jak widzisz życie rekonstruktorskie w Polsce podsuwa nieustannie nowe zdarzenia do potraktowania ich piórem.

Co wyjdzie z pracy dr. Kamili Baranieckiej-Olszewskiej? Nie wiadomo. Mimo różnych rzeczy, które fatalnie zgrzytają w podlinkowanej audycji radiowej podskórnie czuję, że być może nie jest za późno na przekonanie pani doktor, aby zweryfikowała zarówno myślenie o rekonstrukcji/rekonstruktorach, ale także, aby zweryfikowała temat swojej pracy, bo w tej chwili to w zasadzie chyba tylko ona wyrasta na postać, która ma szansę potrząsnąć środowiskiem rekonstrukcyjnym w Polsce i pokazać mu, że wyrosło na negatywne kuriozum w skali świata. I właśnie zaproponować kodeks etyki polskiego rekonstruktora.

Tylko że do tego trzeba niestety nie tylko wiedzy, ale i bardzo silnego charakteru, gruboskórności, nonkonformizmu i odwagi cywilnej. Rzekłbym charakteru typowego dla bardzo doświadczonych dziennikarzy i publicystów, którzy są całkowicie odporni na polską „kulturę” życia codziennego i na różnego rodzaju prostackie ataki „haterów” szczególnie w mediach online. Nie każdy ma dar tego typu odporności. Znam ludzi z branży publicystycznej, którzy są kompletnie nieodporni na krytykę swojej pracy i na przykład rozpijają się po takiej krytyce. Takie coś to też jest nieporozumienie. Gdy już człowiek decyduje się na fakt bycia osobą publiczną w tym sensie, że coś publikuje, to trzeba przywdziać na siebie pancerz i dodatkowo wyrobić sobie zdolność gwizdania na dzikie polskie chamstwo i nieuctwo dnia codziennego.

Pani doktor potrzebuje też dobrego PR w toku swojej pracy i nie może dać się wrabiać w takie wywiady, jak z red. Katarzyną Kobylecką. No ale cóż ‒ czego pani doktor potrzebuje to można by długo katalogować. Właśnie dlatego praca, jaka wyszłaby spod pióra rekonstruktora, miałaby z miejsca fundamentalną przewagę, bo wyszłaby od osoby znającej kulisy działalności rekonstrukcyjnej ze wszystkim, co za tymi kulisami dobre i złe.
£o¶
Posty: 281
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 9:47 pm
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: £o¶ »

Grzegorz pisze:
Łoś pisze:Gdy ja parę lat temu powiedziałem, że chciałbym o tym napisać doktorat, to mnie wyśmiano. W efekcie piszę o samorządzie terytorialnym. Niemniej życzę Pani Doktor powodzenia. Mimo wszystko jest ona dowodem na to, że nawet w humanistyce i naukach społecznych można otrzymać grant. Nie samymi Badaniami i Rozwojem stoi nauka...
I na tym właśnie polega dramat.

Dramatem jest obecny stan nauki. Mógłbym wyliczać i wyliczać... szkoda cierpliwości czytelników Forum Odwachu.
Grzegorz pisze:Być może nie byłoby całej tej dyskusji w tym wątku forum „Odwachu”, gdyby Twoja praca doktorska powstała. Być może stałaby się zalążkiem kodeksu etyki polskiego rekonstruktora historycznego, a być może wręcz by nim się stała, kto wie?
Być może, czasu się nie cofnie. Miałem siłę, energię i zapał. Teraz już nie mam. Pozostał głód i halucynacje z niedożywienia i śmierć. Takie jest życie.
Po prostu skończę doktorat, bo mnie wywalą z roboty. Samorządu terytorialnego nigdy nie pokocham, chociaż dobrze jest znać te zagadnienia, bo spora część aktywności GRH odbywa się na zasadzie współpracy z samorządem. Chociaż tyle...
Jeżeli zaś chodzi o "Kodeks etyki rekonstruktora" - etyka w ogóle jest ciężko kodyfikowalna. Widzę to chociażby po kodeksach etyki adwokatów. Preferuje określenia "Kodeks dobrych praktyk w rekonstrukcji historycznej" lub "Kodeks deontologiczny rekonstruktora".
Grzegorz pisze:Faktów z Twojego życia naukowego już się nie cofnie, ale mimo wszystko droga do innych dobrych rozwiązań nie jest zamknięta. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś na przykład napisał książkę w takim duchu, w jakim zamierzałeś to zrobić w niedoszłej pracy doktorskiej, a jak widzisz życie rekonstruktorskie w Polsce podsuwa nieustannie nowe zdarzenia do potraktowania ich piórem.
Obawiam się Grzegorzu, że przy takim nastawieniu gremiów władczych w polskiej nauce do tematu rekonstrukcji moje artykuły będą odrzucane. Bo temat wg wielu jest niepoważny i nie ma w nim miejsca na prawo (bzdura - prawo jest wszędzie a w rekonstrukcji trzeba chcieć dostrzec prawo, jest go pełno, absurdów prawnych jeszcze więcej).
Grzegorz pisze:Co wyjdzie z pracy dr. Kamili Baranieckiej-Olszewskiej? Nie wiadomo. Mimo różnych rzeczy, które fatalnie zgrzytają w podlinkowanej audycji radiowej podskórnie czuję, że być może nie jest za późno na przekonanie pani doktor, aby zweryfikowała zarówno myślenie o rekonstrukcji/rekonstruktorach, ale także, aby zweryfikowała temat swojej pracy, bo w tej chwili to w zasadzie chyba tylko ona wyrasta na postać, która ma szansę potrząsnąć środowiskiem rekonstrukcyjnym w Polsce i pokazać mu, że wyrosło na negatywne kuriozum w skali świata. I właśnie zaproponować kodeks etyki polskiego rekonstruktora.
Audycja nie wyszła, tu się zgodzę. Życzę jednak Pani Kamili sukcesu. Zwłaszcza, że z tego co zauważyłem jest to osoba otwarta na nasze środowisko. Może to właśnie świeże spojrzenie kogoś "z boku". W kolejnym akapicie napisałeś, że osoba z naszego środowiska zrobiłaby to lepiej. Z pewnością osoby z forum "Odwachu" tak. Ale nasze środowisko en masse jest miałkie intelektualnie, czego dowodem są wszelakie patologie.
Grzegorz pisze:Tylko że do tego trzeba niestety nie tylko wiedzy, ale i bardzo silnego charakteru, gruboskórności, nonkonformizmu i odwagi cywilnej. Rzekłbym charakteru typowego dla bardzo doświadczonych dziennikarzy i publicystów, którzy są całkowicie odporni na polską „kulturę” życia codziennego i na różnego rodzaju prostackie ataki „haterów” szczególnie w mediach online. Nie każdy ma dar tego typu odporności. Znam ludzi z branży publicystycznej, którzy są kompletnie nieodporni na krytykę swojej pracy i na przykład rozpijają się po takiej krytyce. Takie coś to też jest nieporozumienie. Gdy już człowiek decyduje się na fakt bycia osobą publiczną w tym sensie, że coś publikuje, to trzeba przywdziać na siebie pancerz i dodatkowo wyrobić sobie zdolność gwizdania na dzikie polskie chamstwo i nieuctwo dnia codziennego.
Dotknąłeś sedna problemu. Potrzeba odwagi cywilnej i nonkonformizmu. Wyzbycia się "Polactwa" we wszelkiej postaci.
Grzegorz pisze:Pani doktor potrzebuje też dobrego PR w toku swojej pracy i nie może dać się wrabiać w takie wywiady, jak z red. Katarzyną Kobylecką. No ale cóż ‒ czego pani doktor potrzebuje to można by długo katalogować. Właśnie dlatego praca, jaka wyszłaby spod pióra rekonstruktora, miałaby z miejsca fundamentalną przewagę, bo wyszłaby od osoby znającej kulisy działalności rekonstrukcyjnej ze wszystkim, co za tymi kulisami dobre i złe.
Grzegorzu, jest reakcja na naszą twórczość. Miejmy nadzieję, że praca się powiedzie i będzie co czytać za jakiś czas. Trzymajmy kciuki,

Pozdrawiam
Adam

Na poprawę humoru http://www.frequency.com/video/dzi-praw ... 93/-/5-695
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że
Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną
uczciwie pracować i wypełniać swoje obowiązki"
T. Konwicki
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
S. Mindykowski
Posty: 2184
Rejestracja: pn 06 lis, 2006 12:46 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: S. Mindykowski »

Taa. Az się człowiek wzrusza.
Takie mile chłopaki z tego SS.

A już do reszty rozp......a Ziemkiewicz:

"Poza tym ja doskonale rozumiem skłonność tych panów do zgłębiania tajników niemieckiego uzbrojenia i taktyki. To była genialna armia, tylko że mówienie o tym głośno dla niektórych jest propagowaniem faszyzmu."

I weź teraz dyskutuj z jednym, czy drugim kretynem.

"Skoro dokuczają nam młodzi ludzie przebierający się na potrzeby rekonstrukcji, to należałoby również zdjąć z ekranów kinowych i zabronić rozpowszechniania na przykład filmu 300. Promuje się w nim Spartan, a jak tłumaczy Ziemkiewicz, że wobec podbitych ludów stosowali oni metody iście hitlerowskie."

Z drugiej strony skoro ideowy przewodnik współczesnych endeków nie widzi różnicy pomiędzy fascynacją SS, a Spartą to niezła jazda.
Co tam kilka tysięcy lat różnicy. No i pewna różnica w rzędnych geograficznych. Jest błyskotliwa pointa pana Z? Jest.

Wczoraj widziałem fragment wywiadu z Urbanem odnośnie Kuklińskiego. Musze przyznać, ze poziom odporności na fakty i wiedzę miał zbliżony. Tylko, ze biegun przeciwny...
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Tak, i skoro taka genialna, to dlaczego przegrała? Ale masz rację-na pewne argumenty trudno znaleźć ripostę.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Taki kolejny off top, wypowiedź studentki, amerykanki "Uniwersytet Jagielloński
American Studies · Kraków, Poland" na profilu WW2 Polski 2 Korpus...

Treść i sposób wypowiedzi został zachowany oryginalny, ale to jeszcze nic przeczytajcie:

cyt." I write from Poland as an erasmus student, I studied a lot about the Polish Army and its corpuses: the Second who fight in Italy especially in Montecassino's battle, it was composed by the poles deported in USSR in 1940-41; The first corps who fought in western desert and Normandy, the 3 rd which was founded in Soviet Union, the 4 th called later Armja Krajowa who fought in Warsaw Uprising in 1944....It's very interesting studying the stuff about Poland during the war Thanks to this ERASMUS program, I could discover what is forgotten in many countries".

...


...idę melisę zaparzyć ;)
Awatar użytkownika
Jurek
Posty: 1399
Rejestracja: pt 28 maja, 2010 4:21 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jurek »

Ale ... o co tu chodzi ? Szklaneczka szkockiej pomoże :)
"Ufaj Szembekowi. Szembek nie zdradzi"
Awatar użytkownika
Schrek
Posty: 4381
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 7:46 pm
Lokalizacja: W drodze...

Post autor: Schrek »

Ale ... o co tu chodzi ? Szklaneczka szkockiej pomoże :)
Tey ty się zaklinaczu lodu lepiej zastanów co proponujesz... ;-)

czekaj jak to było" z wody powstałaś w wodę się obrócisz....????
Będziesz draniu tak długo bił butami w ziemie,
aż ci koniec pikelhaubu z ziemi będzie sterczał
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Wielka rzecz: weterani i współczesny RAF w marszu ich szlakiem:

http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagor ... 79053.html

Niestety... Spójrzcie na "rekonstrukcję", jaka tym wspaniałym uroczystością towarzyszyła:

https://www.facebook.com/jan.mazur.102/ ... 376&type=1
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
wojtek
Posty: 14
Rejestracja: sob 10 sie, 2013 12:50 pm
Lokalizacja: Meszna/Bieslko-Bia³a

Post autor: wojtek »

Michale, wybrałeś zdjęcia z tej lepsze inscenizacji...

https://www.facebook.com/jan.mazur.102/ ... 376&type=1
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Nie, po prostu większe niestrawności mam po sprofanowaniu mundurów RAF-u ;)
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
KR48
Posty: 152
Rejestracja: ndz 05 kwie, 2009 8:31 pm
Lokalizacja: Francjia

Post autor: KR48 »

Wszystkiego nie rozumie ale ta rekonstrukcjia miala jako temat " Wielkiej Ucieczce " to co tam robia francuskie " FIFI " ???

W francji byli tylko , stalag XII E (1940 ) i Stalag XII-F ( 1940 - 1944 ) gdzie byli Francuzi , Polacy i Ruski i kilka innych .
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Właśnie też nie rozumiem... Próbowałem znaleźć jakieś powiązanie, ale nie udało mi się. Chyba nie sięgam tak daleko wyobraźnią.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Widziałem to coś na FB, już nawet jeden grupowy co niektórych straszy paragrafami za naśmiewanie się z organizatora tej zacnej imprezy. Załamka bo nawet dotarło to na wyspy...

http://www.dailymail.co.uk/news/article ... break.html

:(
ODPOWIEDZ