No to jeszcze jedna ciekawostka, która – moim zdaniem – bardzo dużo tłumaczy.
Spójrzmy na wykaz wszystkich możliwych zagranicznych odznaczeń nadawanych całym jednostkom US Army walczącym na ETO. Jakie odznaczenia dostawały en bloc amerykańskie dywizje i jednostki samodzielne od poszczególnych rządów?
● francuski Croix de Guerre
● belgijski Croix de Guerre
● luksemburski Croix de Guerre
● holenderski Militaire Willems-Orde
● włoski Croce al merito di guerra
Czy nie uderza Was coś?
Odznaczenia te były nadawane jednostkom US Army nie tylko za fakt, że coś gdzieś wyzwoliły, nad jakąś operacją wyjątkowo się namordowały itp. Nadawano je (francuskie CdG) także za fakt, że po prostu ramię w ramię walczyły ze sobą jednostki dwóch różnych państw alianckich i że współpraca była dobra, a co więcej za to, że US Army oddawała jakąś swoją jednostkę pod zagraniczne dowództwo.
Uderza Was coś?
Jeśli nadal nie, to jedziemy dalej.
● W kampanii afrykańskiej 1943 roku Amerykanie oddali pod dowództwo francuskiego generała Alphonse'a Juina ich elitarną 1. DP. Zaowocowało to przyznaniem za ten fakt CdG dla całej 1. DP.
● W kotle kolmarskim (patrz: powyżej) Amerykanie oddali pod dowództwo francuskiego generała Jeana de Lattre de Tassigny ich 3. DP. Zaowocowało to przyznaniem za ten fakt CdG dla całej 3. DP.
Patrzymy dalej.
● Wrzesień 1944, Operacja Market Garden. Pod brytyjskie dowództwo zostają oddane amerykańskie 82. DPD i 101. DPD. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla obu amerykańskich dywizji.
● Październik 1944, Operacja Pheasant. Pod dowództwo brytyjskiego I Korpusu oddana zostaje amerykańska 104. DP. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla całej 104. DP.
● Listopad 1944, Operacja Clipper. Pod dowództwo brytyjskiego XXX Korpusu oddana zostaje amerykańska 84. DP. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla amerykańskiej dywizji.
● Grudzień 1944, Ardeny. Pod dowództwo brytyjskiej 21. GA oddane zostają amerykańskie Armie 1. i 9. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla obu amerykańskich armii.
● Luty-marzec 1945, Operacje Veritable i Grenade. Pod dowództwo brytyjskiej 21. GA oddana zostaje amerykańska 9. Armia. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla niej.
● Marzec 1945, Operacja Varsity. Pod brytyjskie dowództwo oddana zostaje amerykańska 17. DPD. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla całej tej dywizji.
● Marzec-kwiecień 1945, umowny kocioł w Zagłębiu Ruhry. Pod dowództwo brytyjskiej 21. GA oddana zostaje amerykańska 9. Armia. Nie owocuje to żadnym nawet najskromniejszym brytyjskim odznaczeniem dla 9. Armii.
Mam nadzieję, że już teraz wszystko jasne.
Jest tylko pytanie, czy to jest zjawisko mentalnościowe, czy formalno-prawne? Czyli czy na powyższe zjawisko jest jakiś oficjalny dokument brytyjskich sił zbrojnych, czy też mamy do czynienia z czymś zupełnie nieoficjalnym, emocjonalnym? Bo albo w brytyjskich siłach zbrojnych z WWII był wtedy kategoryczny zakaz (trochę trudno w coś takiego uwierzyć) nadawania odznaczeń dla całych jednostek zagranicznych towarzyszy broni wraz z zakazem przyjmowania od nich w podzięce także odznaczeń dla całych brytyjskich jednostek (też trudno uwierzyć), albo coś takiego rozkazał ustnie (i nie ma po tym śladu) miły inaczej Montgomery nielubiący nikogo na świecie z własną matką na czele, by o Pattonie oraz państwie i siłach zbrojnych przez niego reprezentowanych już nie wspominać.
Ciekawe jest jeszcze coś, co sprawia, że bardziej podejrzewam Montgomery'ego. Brytyjska 21. GA była de facto międzynarodowa. Ale jakaś siła zmusiła zarówno Kanadyjczyków, jak i Polaków do takiego zachowania, jak opisałem powyżej, czyli nikogo en bloc nie odznaczamy i od nikogo nie bierzemy odznaczeń dla całej jednostki. Ciekawe, jaka to siła w przypadku jednostek mających swoje własne rządy? Jest to jakieś chore, ale najwyraźniej tak to działało w 21. GA i być może Kanadyjczycy i Polacy dali się tutaj stłamsić.
W poprzednim komputerze spalił mi się (więc piszę z głowy) fajny materiał o współpracy polskiej 1. DPanc z amerykańską 104. DP w czasie operacji Pheasant. Była współpraca w polu, ale była też inna, wspaniała, humanitarna. Obie dywizje prowadziły wspólny szpital polowy (albo jeden ze szpitali, dokładnie już teraz nie pamiętam). Ze strony amerykańskiej występował tu 329th Medical Battalion należący do 104. DP. Zupełnie nie na wzór relacji francusko-, holendersko-, belgijsko-, luksembursko-amerykańskich nikomu nie przyszło do głowy, aby cała służba medyczna polskiej 1. DPanc i cały 329. batalion medyczny US Army (albo wręcz całe obie dywizje) odznaczyły się wzajemnie za taką świetną współpracę. A może jednak przyszło to komuś do głowy, tylko nie wolno było tego zrobić z jakichś przyczyn…?
Tak, czy inaczej, widać gigantyczną różnicę w podejściu do honorowania się za dobrą współpracę wojskową Francji i Wielkiej Brytanii. Żadna jednostka wojskowa US Army - mimo olbrzymiej skali wspólnych walk z Brytyjczykami - nie ma nawet nitki od wstążki jakiegoś brytyjskiego odznaczenia za to wszystko, w tym również za oddawanie swoich żołnierzy pod brytyjskie dowództwo, gdy tymczasem Francja postrzegała takie sprawy diametralnie inaczej.