15 pluton żandarmerii 1.SBS

Moderator: Mike

Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

15 pluton żandarmerii 1.SBS

Post autor: Sebol »

Witam,

Poszukuję materiałów nt. w/w oddziału, jego historii, zdjęć oraz informacji czy którykolwiek z żołnierzy plutonu brał udział w walkach pod Arnhem (czyli w Driel?).

Na razie bardzo ubogo dotarłem do informacji, że dowódca plutonu por Ignacy Zając nie dotarł do strefy zrzutu. Dakota, którą leciał o nazwie nomen omen "Dziki Zając" była zmuszona do powrotu na skutek ostrzelania jej przez niemiecką artylerię p.lot, pilot nakazał skakać nad Belgią.

Porucznik Zając - dotarł do brygady już po zakończeniu bitwy o Arnhem.


Mam też kilka zdjęć żandarmów z okresu okupacji Niemiec, oraz 1 zdjęcie jest w książce "Pamiętnik Spadochroniarzy" - wykonane prawdopodobnie pod Eindhoven - I rzut morski.

Za wszelkie informacje był bym bardzo wdzięczny!
Ostatnio zmieniony ndz 12 maja, 2013 7:47 pm przez Sebol, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Proza życia (wciąż jestem w pracy) nie pozwala mi na razie szerzej opisać sprawy, ale w weekend postaram się przygotować wszystko, co mam na ten jakże ciekawy temat i... może będzie to zaczynem pasjonującej dyskusji!
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: 15 pluton żandarmerii 1SBS

Post autor: Grzegorz »

Sebol pisze:Dakota, którą leciał o nazwie nomen omen "Dziki Zając" była zmuszona do powrotu na skutek ostrzelania jej przez niemiecką artylerię p.lot, pilot nakazał skakać nad Belgią.
Kłania się książka „Kampina Airborne”. Jeśli działo się to nad Belgią to najprawdopodobniej dostali od wielkich zgrupowań flaku tam, gdzie wszyscy zestrzeleni albo uszkodzeni - pod Vught albo pod Esch.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Dzięki panowie ;)

Michał czekam z niecierpliwością na Twój artykuł.

Co do książki to już wiem czego poszukam sobie przy następnej wizycie w kraju - dzięki !

Przytoczę Wam fragment książki "Pamiętnik Spadochroniarzy" str.299 - opowiadanie autor nieznany, o "przygodzie" por. Zająca :

..." Są i zabawne incydenty. Rzut, którego dowódcą jest por. Zając, stwierdza ku swemu osłupieniu i niemałej radości, że Dakota, którą ma lecieć, nosi nazwę "The Wild Hare" ("Dziki Zając"). "Dziki Zając" pięknie wymalowany na samolocie, siedział w cieniu palmy (aby trudniej było zgadnąć) i rozkoszował się ogromnym kuflem piwa, pieniącego się przez brzegi, a dowcipnisie nie omieszkali zauważyć, że "Dziki Zając" podpatrzył upodobania dowódcy zrzutu, któremu zresztą wystarczało dobre piwo bez cienia palm.

Był to dziwaczny trochę samolot, bo obok wymalowanego zająca miał maskotkę żywego psa a mechanik pokładowy ubrał jakąś futrzaną myckę ze zwisającym z niej ogonem i żuł bezustannie gumę. Mechanik miał minę zadzierżystą, a na pytanie: "What's cooking, buddy?" , odpowiadał jakimiś gardłowymi, nieartykułowanymi dźwiękami.

Dakota ta później, w czasie przelotu nad terenem nieprzyjacielskim, została uszkodzona ogniem przeciwlotniczym i zawróciła z trasy, aby zrzucić ludzi nad Belgią. Dzięki przytomności pilota, wszyscy wylądowali na spadochronach na wolnej już ziemi Belgijskiej".



A oto wspomniana fotka, zaznaczyłem na nim opaskę MP ;)

Obrazek
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

I jeszcze jedna informacja, którą dzisiaj otrzymałem od pana Garego Juchy, syna żandarma 1.SBS:

"Seb,
The MP's at Arnhem were part of the HQ company, and as you stated, Zajac's plane was shot down near Brussels. (He was awarded the KW for clearing the plane of the other para's before jumping himself.)

At Driel, I presume the Mp's that were left, were used as close support for the actual HQ/ Sosabowski, and probably used in the interogation of prisoners.

There doe's not seem to be hardly a reference to their field duties, although there must have been a log taken.

Cheers

Gary
"

Pod tym linkiem znajdziecie kilka zdjęć Garego, przedstawiających jego ojca:

http://www.warrelics.eu/forum/polish-ar ... ice-12903/
Ostatnio zmieniony ndz 12 maja, 2013 7:46 pm przez Sebol, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Gary to postać dla badań nad 1. SBSpad niemalże legendarna :) I ma rację w tym, co pisze.
Postaram się to niedługo rozwinąć, choć artykuł to za dużo powiedziane ;)

DODANO

Zacznę może od przypowieści. Przez pięć lat znałem weterana (ze względu na jego prośbę, zmienię nazwisko), pana Iksińskiego. Plutonowy, rocznik 1915, żołnierz września, 10. BKPanc we Francji i kwatery głównej 1. SBSpad. Przez te lata utrzymywaliśmy serdeczny kontakt, weteran uraczył mnie masą wspomnień i pamiątek.

Pytany o przeżycia oraz doświadczenia opowiadał zawsze, że przed wojną służył w Wojskowym Instytucie Kartograficznym. W 1. SBSpad., podczas akcji miał druczki, wypisywał papierki i tym podobne. Myślałem sobie, starszemu panu zatarło się, co dokładnie robił, ale ze względu na papierkowe doświadczenie zapewne było to coś w rodzaju służby kancelaryjnej. Jednocześnie, pan Iksiński, chłop potężnej postury i końskiego zdrowia, opowiadał, jak to jeden z naszych pod ostrzałem w Driel schował się ze strachu pod podłogą. Wołam: a wyłaź mi stamtąd skurwysynu! Wyszedł, ale błagał, bym o jego tchórzostwie nikomu nie powiedział. Pomyślałem sobie: o, budzący grozę podoficer, próbuje zapanować nad dyscypliną u przerażonych nawałą artyleryjską młodych szeregowych.

Pewnego pięknego dnia, podczas kwerendy w londyńskim AIPiMGS, w teczce A.V.20/31-31 Operacja Market, kwatera główna, zestawienia imienne/ilościowe znalazłem informację, że pan Iksiński miał płynąć w rzucie morskim, po czym przesunięto go jednak do rzutu spadochronowego. W ramach jakiego pododdziału? Ano, w ramach plutonu żandarmerii. O owej żandarmerii jednocześnie nie ma ani słowa w zestawieniach rzutu spadochronowego, gdzie wszyscy żandarmi figurują po prostu jako żołnierze kwatery głównej brygady.
Kiedy podzieliłem się tym odkryciem z panem Iksińskim i jego żoną, zauważyłem pewną konsternację i zmieszanie. Dzień po mojej wizycie, pani Iksińska dzwoniła, mówiąc: mąż prosi, by pan o tej żandarmerii w swej pracy magisterskiej nic nie pisał. Mąż nie lubił tej służby i nie ma z tym najlepszych wspomnień.

Doświadczyłem, jak po tylu latach ta pamięć wciąż żyje, jak nagle młody historyk odkrył coś, co pan Iksiński pewnie zapomniał już niemalże i jaką siłę my, historii badacze mamy. I jak roztropnie używać jej powinniśmy. Ale to temat na inną rozprawę.

Zmierzam do tego, że stopień, wiek, postura, papierki i wyciąganie skurwysynów złożyły się w całość, w której pan Iksiński był żandarmem. Skąd ten lęk, wstyd i chęć zapomnienia? Możemy się domyślać; wszakże krążą niepotwierdzone plotki o rozstrzelaniu kilku Niemców na strefie zrzutu w Driel 21 września 1944 roku... Któż by inny miał się tym zająć, jeżeli nie żandarmeria? Ta sama nielubiana żandarmeria, która w garnizonach szkockich pilnowała dyscypliny, która w obliczu narastającej paniki w Driel o dyscyplinę brygady dbać musiała. To dalekie jest od umierania za Ojczyznę z pieśnią na ustach, no i pewnie dlatego pan Iksiński wolał o tym nie mówić.

Na podstawie tego indywidualnego przypadku próbowałem naszkicować szerszy obraz działań spadochronowej żandarmerii pod Arnhem-Oosterbeek-Driel. W żadnym z odnalezionych przeze mnie w AIPiMGS dokumentów nie znalazłem raportu, zestawienia poświęconego temuż pododdziałowi. Żandarmeria definitywnie działała w ramach kwatery głównej 1. SBSpad., w zależności od potrzeb zajmując się: pilnowaniem jeńców, utrzymywaniem dyscypliny, czy też walką na pierwszej linii. Warto wspomnieć, że kwatera główna poszła do akcji mając 62 procent stanu przewidzianego etatem, a co za tym idzie, zapewne również z niepełnym plutonem żandarmerii.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Świetnie napisane Michał, haha postura i "wyciąganie skurwysynów" - robota dla mnie jak ulał, ale to może dlatego, że w jakimś stopniu mam to we krwi, dwóch dziadków żandarmów ;)

A teraz do tematu, tak również znalazłem dzięki koledze z Francji trochę nt. u Lorysa:

15 Pluton Żandarmerii przy dowództwie 1. SBS:

Etat: 1 Oficer i 15 żołnierzy.
Wyposażenie i uzbrojenie : 10 rewolwerów , 10 pistoletów maszynowych , 1 motocykl , 10 rowerów.

Położenie brygady w dniu D+4 :
(...)
2/ Na nowym zrzutowisku, zostały zrucone następujące oddziały Brygady :
(...)
Cześć d-twa. Brygady + Kwatera Główna + część plutonu łączności oraz plutonu żandarmerii ./(...)

Jakbyś miał szczegółowy wykaz żołnierzy 15 plutonu był bym wdzięczny ;)
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Sebol pisze:Świetnie napisane Michał, haha postura i "wyciąganie skurwysynów" - robota dla mnie jak ulał, ale to może dlatego, że w jakimś stopniu mam to we krwi, dwóch dziadków żandarmów ;)
Tradycja zobowiązuje ;)
Sebol pisze:15 Pluton Żandarmerii przy dowództwie 1. SBS:

Etat: 1 Oficer i 15 żołnierzy.
Wyposażenie i uzbrojenie : 10 rewolwerów , 10 pistoletów maszynowych , 1 motocykl , 10 rowerów.

Położenie brygady w dniu D+4 :
(...)
2/ Na nowym zrzutowisku, zostały zrucone następujące oddziały Brygady :
(...)
Cześć d-twa. Brygady + Kwatera Główna + część plutonu łączności oraz plutonu żandarmerii ./(...)
A tak, wszystko się zgadza. No i etat zaniżony względem normalnego plutonu.
Sebol pisze:Jakbyś miał szczegółowy wykaz żołnierzy 15 plutonu był bym wdzięczny ;)
Muszę podłubać w papierach, powyławiać te nazwiska i na pewno Tobie prześlę!
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

A pro po jeńców oto zdjęcie z Driel, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że jeden z polskich żołnierzy nosi ciemnogranatową opaskę MP.

Ale w rękach trzyma No.4 z świńskim ogonkiem - czyżby zatem przydziałowy pm posiał? A może po prostu konieczność otwartego pola walki naokoło Driel zmusiła go do tej zmiany.

Obrazek

Duża prośba, jeśli ktokolwiek posiada zdjęcia polskich żandarmów z 1.SBS proszę o zamieszczenie ich w tym wątku ;)
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12018
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Post autor: Mike »

Uwielbiam to zdjęcie z Frycami w świńskim chlewiku :)
Sebol pisze:Ale w rękach trzyma No.4 z świńskim ogonkiem - czyżby zatem przydziałowy pm posiał? A może po prostu konieczność otwartego pola walki naokoło Driel zmusiła go do tej zmiany.
Nie wiem, jak datowany jest dokument, na który powołuje się Lorys, ale faktem jest, że krótko przed operacją dochodziło do, niejednokrotnie nie odnotowanych, zmian w sprzęcie i pobierania tego, co akurat było pod ręką i co wydawało się bardziej przydatne. Co za tym idzie, nie trzymałbym się kurczowo wariantu etatowego. Aczkolwiek, sens i logika przemawia za uzbrojeniem żandarmów w pistolety maszynowe, niż karabiny powtarzalne.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Tak zgadzam się z Tobą w tej kwestii że żandarmowi karabin bardziej wadzi niż pomaga. Posiadam dokument z 1945 roku przedstawiający uzbrojenie poszczególnych oddziałów oraz służb wchodzących w skład 3.DSK i tam np. żandarmeria również nie posiada w ogóle na etacie karabinów, tylko pistolety, rewolwery i pistolety maszynowe. Dodatkowo 3 Szwadron "Ż" posiadał w dowództwie 2 Breny - tak na wszelki wypadek ;)
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Sebol pisze:Duża prośba, jeśli ktokolwiek posiada zdjęcia polskich żandarmów z 1.SBS proszę o zamieszczenie ich w tym wątku ;)
Przejrzałem cały ipimsowski album „Generał Sosabowski”, ale chyba tam nie ma nic z żandarmerii, mimo że jak na publikacje o tej brygadzie to liczba zdjęć jest tam wyjątkowa.
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Dziękuję bardzo Grzegorzu, tak domyślałem się że będzie z tym problem ale zapytać warto, czasem ludzie coś "wykopią".

Ja sam posiadam kilka dosłownie zdjęć plutonu żandarmerii przy SBSK...z tego kilka po dziadku.

Oto zdjęcie w lepszej jakości jeńców oraz kserokopia z raportu otrzymane od mojego przyjaciela:

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

W razie czego jest jeszcze ten legendarny „zły Holender”, który ponoć ma setki/tysiące (niepotrzebne skreślić zgodnie z wersją legendy) negatywów zdjęć 1. SBS w Holandii i jakoby mówi, że nie udostępni za darmo tego zbioru, ale może sprzedać za odpowiednie (czytaj: odpowiednio wysokie) pieniądze. Kto wie, może dożyjemy, że jednak ten (być może istniejący) zbiór obejrzy kiedyś światło dzienne, a wtedy kto wie, może i żandarmi wyjdą z otchłani niepamięci i dotychczasowego fotograficznego niebytu.

Powiem szczerze, że nigdy w legendę o wspomnianym „złym Holendrze” nie za bardzo chciałem wierzyć, ponieważ nie chciało mi się wierzyć, że Holendrzy mieli aż takie możliwości fotografowania, tzn., że mieli i aparaty, i błony fotograficzne albo płyty szklane do aparatów. Niemcy nie tolerowali przecież fotografowania przez cywilów pod okupacją scen wojny i czegokolwiek z przestrzeni publicznej, co wiązało się z niemieckim wojskiem i raczej chyba we wszystkich okupowanych krajach rekwirowali ludziom sprzęt i materiały fotograficzne, tak samo, jak radia.

Ale wydarzyło się w ubiegłym roku coś, co nakazało mi jednak zupełnie innym okiem spojrzeć na legendę o „złym Holendrze”. Po tym, jak Michel De Trez opublikował swoją dylogię „D-Day Minus 17 September 1944” i „Orange Is The Color of The Day” to jednak wyraźnie widać, że Holendrzy pod okupacją mimo wszystko zachowali sporo sprzętu fotograficznego i porobili dużo zdjęć podczas wyzwalania ich kraju w ramach operacji Market Garden.

Czyli czekamy na żandarmów... :-)
Awatar użytkownika
Sebol
Posty: 168
Rejestracja: pn 11 mar, 2013 3:23 pm
Lokalizacja: Bielsko B.

Post autor: Sebol »

Grzegorz pisze:...

Czyli czekamy na żandarmów... :-)
W każdej legendzie, jest ziarnko prawdy - zatem czekamy !
ODPOWIEDZ