Paladin pisze:Jeżeli mundur nie powstał w roku 1937, nie figuruje pod taką nazwą w źródłach, nie posiada takiej nazwy nadrukowanej na metce, to po co nazywać go Patt. 1937? Nie czuję się zobligowany do używania tej nazwy pomimo jej popularności. Są także takie publikacje, które takie nazewnictwo krytykują, np. poczciwy Tommy, autorstwa Ingrama, s. 15.
Paradoksalnie, Richard "Dickie" Ingram, którego miałem okazję poznać osobiście i którego dedykacja (swoją drogą wielce błyskotliwa i pełna typowo brytyjskiego poczucia humoru ;) dumnie pręży się na pierwszej stronie mojego egzemplarza jego dzieła, podczas rozmów ze mną o mundurach, sam niejednokrotnie użył określenia "Pattern 1937"... Mimo, iż w "Tommym" wspomina właśnie o mundurze błędnie zwanym P37.
Jest to, jak sądzę, rodzaj utartego skrótu myślowego, powszechnego uproszczenia.
Paladin pisze:Wiele złych określeń przyjęło się w potocznej mowie. Na naramienniki mówi się często pagony, na okopy transzeje, a na sowieckie karabiny PTRD lub PTRS "rusznica". To, że te pojęcia są używane często nie czyni ich bardziej poprawnymi.
Masz Andrzeju absolutną rację, sam z tego typu błędami walczę. W przypadku pagonów-naramienników, schronu-bunkra, dud-kobz, saperki-łopatki piechoty i wielu innych, chodzi o zupełnie inne, błędnie nazywane przedmioty. Tu mówimy o takim samym mundurze, którego data definitywnego skonstruowania (nie mylić z datą wprowadzenia) nie jest do końca-przynajmniej w świetle szeroko dostępnej literatury-ustalona, dlatego uważam, że ciężar gatunkowy przeinaczenia jest zdecydowanie mniejszy.
Paladin pisze:nazywać te dwa mundury zgodnie z informacjami zawartymi na metkach tj. BD serge i BD 1940 austernity, utility bądź 1942 pattern (takie metki też się zdarzają). Stosowanie angielskich, poprawnych nazw może okazać się pożądane przy kontaktach z rekonstruktorami zza granicy.
Odwołam się po raz kolejny do Dickiego i do innych moich kontaktów z Brytyjczykami, włącznie z producentami replik umundurowania, którzy na tym temacie przysłowiowe zęby zjedli i mogę Cię zapewnić, że sami takowej (P37/P40) terminologii używają.
Informacja z metki może być myląca o tyle, że została nadana przez producenta umundurowania, który szył z kolei na zamówienie rządowe. Analogii nie trzeba szukać daleko; wystarczy przejrzeć choćby popularne "bechatki" różnych wersji, różnych służb mundurowych z różnych okresów historii PRL, by przekonać się, że na wszywce, bez względu na rok i wariant, figurować będzie zawsze po prostu "kurtka zimowa mundurowa" (czy coś w tym guście). Powód? Bo tak to w oficjalnym zamówieniu brzmiało.
Paladin pisze:- W nawiązaniu do publikacji Tadeusza Kryska-Karskiego Piechota Polska 1939-1945 , zeszyt 15, s. 92 proponuję stosować do naszych celów nazwy wprowadzone już do polskiej historiografii: BD z "guzikami krytymi" lub "na wierzchu".
Jest to z pewnością jakieś wyjście, dodatkowo okraszające używane przez nas nazewnictwo powiewem epoki.
Paladin pisze:Serge to faktycznie nazwa grubego, wełnianego sukna. Z jakichś przyczyn twórcy tego munduru umieścili ją na metce.
Z tą grubością też bym tak nie szalał. Jest to o tyle niebezpieczne, że wczesne modele szyte były z sukna od serży odbiegającego nieco, bardziej "mięsistego", zwartością i ciężarem przypominającego raczej sukna polskie czy niemieckie. Dopiero wersje stricte wojenne, uszyte w największych ilościach, są tak rozkosznie szorstkie, ostre i ascetyczne, z rasowym, "serżowatym" skośnym prążkiem ;)
Paladin pisze:Czy to prawda, że początkowo planowano produkować mundury z denimu? Jeśli tak, to umieszczenie "serge" na metce miałoby sens.
Początkowo "mundur nowego wzoru" (osierocona "czterokieszeniówka", która do dziś żadnej konkretnej nazwy, poza "Experimental Pattern Serge Uniform") miał być wykonywany z serży, a jego robocza wersja, kombinezon, miała być produkowana z drelichu właśnie, dając początek Battle Dressowi w znanej nam dziś dobrze formie. Po testach i próbach stwierdzono jednak, by "mundur nowego wzoru" zastąpić wykonaną z serży wersją kombinezonu roboczego. I tak właśnie powstał Battle Dress Pattern... No właśnie, trudno w literaturze tematu ustalić, kiedy pierwszy mundur tego typu wyprodukowano-wiadomo jedynie, że do testów trafił w pierwszej połowie 1938 roku, co może sugerować, że pomysł na stole krawieckim zrodził się gdzieś na przełomie lat 1937/38.
Jak znaleźć wyjście, pisząc jakiekolwiek prace? Zawsze można, jak to mawiał mój Promotor, ująć wszystko w przypisie, który w rękach rzetelnie piszącego, myślącego historyka jest groźną bronią. Tam wyżyć się, podumać, nad nazwą najwłaściwszą.
Byle to dumanie nie zapędziło nas w kozi róg "śrubkologii", nie przysłoniło nam badań nad ludźmi i wydarzeniami historię tworzącymi.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.