[1935-39] Granat obronny na rekonstrukcję
Moderator: Mike
[1935-39] Granat obronny na rekonstrukcję
Dziś skończyłem robić pierwszą partie granatów obronnych do pozoracji pola walki podczas rekonstrukcji.
Pomysł kiełkował od jakiegoś czasu ale impulsem było forum jeden do jednego gdzie pasjonaci majsterkowicze robią repliki broni wszelakich z materiałów wszelakich.
Etap pierwszy to wykonanie formy gipsowej
Etap drugi to wyłudzenie od gazeciarza kilku numerów bezpłatnego metra, podarcie ich pocięcie na drobinki, zalanie wrzątkiem odczekanie 24h i gotowanie.
Po tych zabiegach otrzymujemy papkę jak na zdjęciu 2
Etap trzeci to upchnięcie odsączonej masy papierowej w formie i pójcie spać i do pracy. Po powrocie delikatnie wyciągamy podsuszoną pół skorupę i suszymy ją jeszcze kilka godzin. Przed snem traktujemy ją roztworem szelaku w denaturacie.
Następnego dnia szlifowanie, podcinanie i sklejanie połówek
Etap czwarty to pomalowanie i dobranie odpowiedniej petardy którą malujemy i oklejamy paskiem papieru imitując w ten sposób zapalnik.
P.S.
Produkt ten nie był jeszcze testowany, produkujesz go na własna odpowiedzialność.
Pomysł kiełkował od jakiegoś czasu ale impulsem było forum jeden do jednego gdzie pasjonaci majsterkowicze robią repliki broni wszelakich z materiałów wszelakich.
Etap pierwszy to wykonanie formy gipsowej
Etap drugi to wyłudzenie od gazeciarza kilku numerów bezpłatnego metra, podarcie ich pocięcie na drobinki, zalanie wrzątkiem odczekanie 24h i gotowanie.
Po tych zabiegach otrzymujemy papkę jak na zdjęciu 2
Etap trzeci to upchnięcie odsączonej masy papierowej w formie i pójcie spać i do pracy. Po powrocie delikatnie wyciągamy podsuszoną pół skorupę i suszymy ją jeszcze kilka godzin. Przed snem traktujemy ją roztworem szelaku w denaturacie.
Następnego dnia szlifowanie, podcinanie i sklejanie połówek
Etap czwarty to pomalowanie i dobranie odpowiedniej petardy którą malujemy i oklejamy paskiem papieru imitując w ten sposób zapalnik.
P.S.
Produkt ten nie był jeszcze testowany, produkujesz go na własna odpowiedzialność.
Każdy ma swojego Ur-a.
Pragnę nadmienić, iż tego typu wyroby mogą być niebezpieczne i to bardzo. Andrzej od nas dostał odłamkami masy papierowej i tektury z niemieckiego trzonkowca, w twarz. Skończyło się na rozcięciu policzka. Na szczęście odłamek uderzył w policzek a nie w oko... Przy grubej skorupie, nieważne z czego by była (no chyba, że z galaretki:P) i przy średniej wielkości petardzie, powstaje spore ciśnienie wewnątrz i siła odłamków jest naprawdę duża.
Tak do rozważenia...
Pozdrawiam Olo
Tak do rozważenia...
Pozdrawiam Olo
Olo nie wiem jaka petarda była w tamtym granacie i z czego on był zrobiony. Jeśli jak przypuszczam był to "replika" trzonkowca z ahtungiem w środku to faktycznie mogło być to niebezpieczne. Moja petarda jest długości 5 cm i średnicy 2cm więc nie umywa się do ww.
Horhe może pianka budowlana była by bezpieczniejsza ale czy naprawdę trafienie kawałkiem wytłoczki na jajka jest bardziej niebezpieczny niż kamień wyrwany podczas wybuchu imitującego ostrzał artyleryjski. Poza tym pianka budowlana musi być wtłoczona więc otrzymujemy monolit który miejscami będzie miał kilka centymetrów grubości.
Przed użyciem na inscenizacji sprawdziliśmy działanie granatu największy odłamek poleciał na niecałe 2 metry a przez to, że skorupa jest dość cienka (max 1cm masy papierowej) to energia odłamków jest niewielka i przy zachowaniu minimum zasad bezpieczeństwa tj.
nierzucanie w tłum
nie przyglądanie się palącemu lontowi dłużej niż 2sek.
rzucanie np. w pola pirotechniczne.
i odrobinie zdrowego rozsądku nikomu nic się nie stanie.
Horhe może pianka budowlana była by bezpieczniejsza ale czy naprawdę trafienie kawałkiem wytłoczki na jajka jest bardziej niebezpieczny niż kamień wyrwany podczas wybuchu imitującego ostrzał artyleryjski. Poza tym pianka budowlana musi być wtłoczona więc otrzymujemy monolit który miejscami będzie miał kilka centymetrów grubości.
Przed użyciem na inscenizacji sprawdziliśmy działanie granatu największy odłamek poleciał na niecałe 2 metry a przez to, że skorupa jest dość cienka (max 1cm masy papierowej) to energia odłamków jest niewielka i przy zachowaniu minimum zasad bezpieczeństwa tj.
nierzucanie w tłum
nie przyglądanie się palącemu lontowi dłużej niż 2sek.
rzucanie np. w pola pirotechniczne.
i odrobinie zdrowego rozsądku nikomu nic się nie stanie.
Każdy ma swojego Ur-a.
Ja robiłem granaty na "napoleonke". dla efektu na petarde szedl jeszcze woreczek sniadaniowy z przesianym popiołem drzewnym z pieca, spięty gumką i tyle. Miałem gniazdo do mocowania petardy, a z drugiej strony wtryskiwałem piankę. Petarda korsarz robiła efekt jak achtung.
Jest tylko jedno "ale". Praktycznie każda petarda ma denko z prasowanej glinki i to jest najbardziej niebezpieczne
Jest tylko jedno "ale". Praktycznie każda petarda ma denko z prasowanej glinki i to jest najbardziej niebezpieczne
Z góry przepraszam za zaśmiecanie wątku. Szynę taką mamy. Znalazłem na bazarze kiedyś. Na zdjęciu widać ją po prawej stronie, zwiniętą w rulon. Myślę jednak, że nasz sanitariusz budujący koszerny Punkt opatrunkowy dowództwa 7 DAK będzie zainteresowany.
Ostatnio powstaje sporo opakowań różnego typu. Jakbyście coś chcieli, to dajcie znać co i ile. Z chęcią wykonam. Mam jeszcze pudełka na przylepiec kauczukowy Leukoplast, ale zdjęcie wieczorem :)
W planie:
- pakiety przeciwiperytowe (brak wzorca - kiedyś miałem tego pełno)
- tubka z maścią borową
- tubka z maścią ichtiolową (choć mam zdjęcie blaszanego pudełka po tej maści)
Ostatnio powstaje sporo opakowań różnego typu. Jakbyście coś chcieli, to dajcie znać co i ile. Z chęcią wykonam. Mam jeszcze pudełka na przylepiec kauczukowy Leukoplast, ale zdjęcie wieczorem :)
W planie:
- pakiety przeciwiperytowe (brak wzorca - kiedyś miałem tego pełno)
- tubka z maścią borową
- tubka z maścią ichtiolową (choć mam zdjęcie blaszanego pudełka po tej maści)