Użwanie koszmarnych zwrotów " na zachodzie" i "PSZnZ" jako tematu pobocznego pomijam.Dziadkus
Chciałbym poruszyć kilka kwestii z różnych powodów pomijanych czy tez omawianych pobieżnie
1. jakiej bielizny używali żołnierze polscy na "zachodzie"? czy był podział na "letnią" i "zimowa"? czy było to w ogóle uregulowane?
2. jak wyglądała sprawa szczotek do czyszczenia umundurowania i ekwipunku - czy były jakieś odgórne wzory czy tez ustalenia (jak w WP okresu II RP) czy tez żołnierze nabywali je w sklepach na własny koszt i posługując się własna inwencją przy wyborze?
3. jak wyglądała sprawa środków do higieny osobistej - podejrzewam,że dominowały tu przedmioty angielskiej produkcji (brzytwy, maszynki) - zakładam jednak, że część żołnierzy - ta, która dotarła do PSZnZ z kraju posługiwała się również przedmiotami zabranymi z Polski (czymś się musieli po drodze golić). Czy było też jakieś rozróżnienie na przedmioty "oficerskie" i dla "szeregowych" - np ze względu na koszty zakupu (a może były one fasowane z intendentury?) ?
ad. 1. Raczej nie było, ale mamy tu posiadaczy stemplowanych gaci z epoki, poproszę ich o wypowiedź.
ad. 2. Literatura wskazuje na przydziały.
ad. 3. Różnice w wyglądzie i jakości oficerskich i szeregowych utensyliów higienicznych były, jak w każdej innej armii podczas interesujacego nas konfliktu. Co do maszynek do golenia, pochodzącymi z Polski to ich używalność na brytyjskiej ziemi mogła być utrudniona - ci wstrętni Angole mieli własne standardy nożyków.