Strona 2 z 2

: pn 21 sty, 2008 3:46 pm
autor: Mike
No to teraz zaserwuję trochę liryki.

"Fraszka normandska"

Workiem zwali Polacy pułapkę pod Falaise.
Anglik nazwał ją- pocket. Nie sprzeczam się wcale.
Stosując różne czary, faktu się nie zmieni.
Więc Polacy bili po worku, Anglicy- po kieszeni.

"Głupi kotek"

Raz kocię, miedzy jednym a drugim posysem
żaliło się swej mamie, że chce być tygrysem.
Rzekła mu na to kotka: Skończ z tymi żartami!
Czy ty wiesz, co Polacy robią z tygrysami?*

* Dragoni Naprzód! komunikat koła 10 pułku dragonów, nr 137, s. 5.

: sob 26 sty, 2008 2:21 pm
autor: Schrek

: sob 26 sty, 2008 5:15 pm
autor: wielebny
Nie widziałem, ale 11,00 zł to śmieszna cena i można się zastanowić czy nie kupić
do biblioteczki stowarzyszenia.

Nie wiadomo jaka jest cena wysyłki z "Historytonu". Na Allegro ta sama pozycja
kosztuje 16,00 zł z wysyłką.

: ndz 27 sty, 2008 1:49 pm
autor: S. Mindykowski
Posiadam we własnych zbiorach - mogiem pożyczyć.

Na każdy pułk przypada kilka żurawiejek i krótki rys historyczny.

: sob 12 kwie, 2008 9:58 pm
autor: Grohl
KaktuS pisze:Piękne. Ale ja tak jak Czarek: na sucho niezbyt, a nawet po spożyciu, to moje zdolności muzyczne tak sie mają, jak pianisty do noszenia swojego instrumentu.
Może temat się urwał kilka miesięcy temu, ale wtedy zapomniałem odpisać, więc odpiszę teraz. Adresuje to do wszystkich zainteresowanych, którzy uważają, że nie powinni śpiewać dla dobra społecznego. Panowie, czy do jasnej cholery uważacie, że w jakiejkolwiek armii na świecie kryterium rekrutacji żołnierzy był poziom umiejętności muzycznych? Czy uważacie, że wasi dziadkowie, pradziadkowie, prapradziadkowie etc. w minimalnym choć stopniu śpiewali lepiej? Wojsko jak idzie, to śpiewa, wojsko jak stoi to śpiewa, wojsko jak siedzi to śpiewa, wojsko jak walczy, to też śpiewa. Jeśli ktoś w miarę poważnie podchodzi do czegoś takiego jak odtwórstwo historyczne to niestety musi śpiewać i musi znać teksty piosenek. Jest to taka sama część składowa rekonstrukcji jak musztra, zachowanie na polu walki, odpowiednie umundurowanie etc. Jeśli ktoś nie umie "ładnie" śpiewać to tym lepiej dla niego, jest bardziej realistyczny w tym co robi. Co więcej, ktoś kiedyś zauważył, że jest jeden sposób na to, by śpiew oddziału nie przyprawiał o ból głowy, śpiewać muszą wszyscy, bo wtedy nie słychać pojedynczych głosów. Zawsze to niesamowicie klimatycznie i prawdziwie wygląda, gdy oddział słychać z kilkuset metrów.
Ponadto, wracając do znajomości tekstów, przed i w czasie II Wojny Światowej nie śpiewano na dwa głosy - zapiewającego i powtarzającego po nim oddziału.
Zwróciłbym też uwagę na to, że gdy się śpiewa w trakcie marszu to po pierwsze o wiele trudniej zgubić krok, a po drugie czas szybciej mija, bo człowiek się czymś zajmuje.

Tak więc, mam nadzieję, że gdy będzie trzeba, to nie będzie problemu ze śpiewaniem. To naprawdę nie boli, nie dostaje się za to ocen, a dla odtworzenia sylwetki żołnierza jest niezbędne.

: sob 12 kwie, 2008 10:14 pm
autor: KaktuS
Bardzo trafne przemyślenia, warte ujęcia w formie referatu.. Z mojej strony zasygnalizowanie antytalentu muzycznego nie oznacza zdecydowanego sprzeciwu w zbiorowym, oddziałowym wykonywaniu śpiewów. A funkcja " zapiewały " w literaturze poświęconej Dywizji w paru miejscach sie pojawia.

: sob 12 kwie, 2008 10:30 pm
autor: Grohl
KaktuS pisze:A funkcja " zapiewały " w literaturze poświęconej Dywizji w paru miejscach sie pojawia.
Tak, tylko gwoli ścisłości, zapiewajło taki rozpoczyna śpiew i potem śpiewa razem z żołnierzami, a nie tak jak dzisiaj najpierw on śpiewa jeden wers, a po nim reszta powtarza.

: ndz 13 kwie, 2008 10:06 am
autor: Schrek
I tutaj zgadzam sie z kolegą Wojtkiem w całej rozciągłości i długości i podpisuję sie wszystkimi pięcioma kończynami.

Do do śpiewania na dwa głosy, masz racje Wojtku tylko jak sam widzisz póki większość z nas nie poćwiczy umysłu i nie nauczy się paru (do słownie paru) tekstów na pamięć no to widzisz jak będzie. Ale ja wierze w ducha narodu i przełamanie jakiś niepotrzebnych urojeń w narodzie.

: pn 14 kwie, 2008 7:03 pm
autor: Mike
Ja też, w końcu zdarza mi się być idealistą. Myślę, że opanowanie trzech piosenek do śpiewania całością nie powinno być zadaniem dla supermenów.

: czw 30 paź, 2008 10:58 pm
autor: Mike
Pytanie za sto punktów dla wszystkich forumowiczów. Mamy nuty marsza pułkowego, ale są to nuty na jeden instrument. Potrzebny nam jakiś bystry znawca, który "przerobi" je, czyli rozpisze na orkiestrę.
Jakieś pomysły?

: czw 30 paź, 2008 11:01 pm
autor: piekarz24
Zapytam Adama - gra fachowo na gitarze poza tym na flecie i pianinie - zobaczymy co powie...prześlij mi na maila:)

: śr 20 gru, 2017 8:04 am
autor: Mike
Żurawiejki zamieszczone swego czasu w "Dragoni Naprzód!" Skoro selekcji dokonał sam "Władek", czyli pułkownik Zgorzelski i były śpiewane na pułkowych świętach w Londynie, warto zaadoptować to do naszych spotkań.
Łamigłówka przy okazji: kto jest w stanie odszyfrować spisaną odręcznie żurawiejkę nr 15, autorstwa pułkownika Makowieckiego?

: śr 20 gru, 2017 9:07 am
autor: Krzys
Musisz iść do apteki! ;)

: śr 20 gru, 2017 9:24 am
autor: SzeregowyTruten
15. Łysy mężuś i bez troski,
to jest rotmistrz Bojanowski.

: śr 20 gru, 2017 9:30 am
autor: Mike
Nagroda-uścisk ręki prezesa wędruje do Piotra! Dzięki za odkodowanie.
Wszystko się zgadza: rotmistrz, późniejszy major Bojanowski dość szybko wyłysiał, a i ożenił się na okupacji Niemiec.