Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Moderator: Mike

Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12007
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Mike »

Nie byłem i ja... Choć słyszałem od kilku osób, że film zdecydowanie lepszy, jeżeli chodzi o samą fabułę i wierność historii, niż większość współczesnych produkcji. CGI skierowane oczywiście wybitnie pod młodego widza, ale podobno "Midway" ogląda się nieźle-zaskakująco nieźle!
Na pewno obejrzę na DVD czy na jakiejś platformie filmowej.

DODANO

Panowie, czasy są wyjątkowe, a co za tym idzie, pewnie wielu z nas nadrabia zaległości na różnorakich platformach typu Netflix.
Może polecimy sobie jakieś szczególnie warte obejrzenia pozycje, choć trochę związane z militariami czy historią?
Ze swojej strony mogę rekomendować bodajże najlepszy dokument, jaki kiedykolwiek widziałem: "Wojna wietnamska". Monumentalny, 10-odcinkowy gigant, który w zasadzie wyczerpuje temat. Zrealizowany bardzo drobiazgowo, uwzględniając wszystkie strony konfliktu, krytyczny, pięknie zrobiony technicznie, a przede wszystkim-bardzo humanistyczny. Obejrzałem z wrażaniem i zainteresowaniem!
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Janek pisze: pt 06 mar, 2020 2:28 pm https://youtu.be/eyzxu26-Wqk

Dosłownie wypłynęło takie oto cudo zapowiada się fajne kino...jak wyjdzie zobaczymy.
Czy ktoś już widział Greyhounda? Premiera (i w ogóle jakiekolwiek wyświetlanie) została wycofana z kin z przyczyn covidowych. Dostępny kiedyś będzie tylko na dvd.

Pierwsza recenzja jest tu, ale komentatorzy recenzji raczej się z nią nie zgadzają :-)
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

De Slag om de Schelde / The Forgotten Battle

Holandia zrobiła nowy film o Market Garden.

Trailer https://www.youtube.com/watch?v=lab-U4iCD6o

https://www.imdb.com/title/tt10521092/

https://nl.wikipedia.org/wiki/De_Slag_o ... lde_(film)
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12007
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Mike »

No zobaczymy... Zwiastun wygląda zdecydowanie lepiej, niż można było oczekiwać pracując przy tym filmie. Tak to jednak ze zwiastunami bywa!
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Jak widać, szybowce Horsa Mk I po wielu latach - od czasu „O jeden most za daleko” - znowu mają swoje historyczne 5 minut w filmografii.

Polecam wszystkim, którzy tego jeszcze nie widzieli, 6-odcinkowy norweski serial „Bitwa o ciężką wodę”. Jest dostępny na YT na kanale Kina Świat VOD. Tu jest link do odcinka pierwszego, reszta jest obok to sobie znajdziecie. Film z olbrzymim klimatem, fajnym aktorstwem, dobrze się to ogląda. A w bitwie o ciężką wodę wiadomo - Horsy Mk I też miały swój udział, a że wyszło z tego, co wyszło, to już inna sprawa.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
SzeregowyTruten
Posty: 1585
Rejestracja: wt 09 lip, 2013 11:29 pm
Lokalizacja: Kościan

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: SzeregowyTruten »

Mike pisze: wt 17 lis, 2020 10:47 am No zobaczymy... Zwiastun wygląda zdecydowanie lepiej, niż można było oczekiwać pracując przy tym filmie. Tak to jednak ze zwiastunami bywa!
Gdybyście tylko wiedzieli jak od kuchni wyglądała ta produkcja... Zwiastun nie odzwierciedla bałaganu panującego podczas kręcenia filmu.
Gentlemen, this is a story that you shall tell your grandchildren, and mightily bored they'll be.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Mike pisze: pn 23 mar, 2020 9:35 pm Nie byłem i ja... Choć słyszałem od kilku osób, że film zdecydowanie lepszy, jeżeli chodzi o samą fabułę i wierność historii, niż większość współczesnych produkcji. CGI skierowane oczywiście wybitnie pod młodego widza, ale podobno "Midway" ogląda się nieźle-zaskakująco nieźle!
Na pewno obejrzę na DVD czy na jakiejś platformie filmowej.
Św. Mikołaj przyniósł mi DVD z „Midway” pod tegoroczną choinkę, zatem nareszcie ten film obejrzałem i pozwolę go sobie skomentować choć trochę, na ile potrafię.

Jako oglądadło i popularyzacja historii to ten film jest rewelacyjny. Tyle tak ogólnie.

A teraz przechodząc do szczegółów. Natłumaczyłem się w życiu tyle drugowojennych dokumentów lotnictwa US Navy i tyle różnych militariów przy tym poznałem, że coś o paru sprawach mogę powiedzieć.

CGI. Nie jest pozbawione małych błędów uatrakcyjniających film i akcję, niemniej ogólnie oceniam je jako bardzo dobre w warstwie lotniczej. Warstwy okrętowej nie oceniam, bo trzeba się trzymać swoich specjalizacji. Wkurza jedynie ślizg na ogon Dauntlessem (niemożliwe w tym przypadku i piloci USN nie byli z tego egzaminowani przed licencjonowaniem ich) oraz traktowanie tego samolotu przez grafików CGI czasami jak myśliwskiego. W tych kwestiach bywają w filmie przegięcia, ale niech tam, fresk historyczny jest przedni, więc nie ma co wybrzydzać. No i oczywiście jedna bomba z Dauntlessa Richarda Besta, który skasował nią cale japońskie lotnisko w eksplozji, jak po 50 bombach napalmowych. Ale niech i tak będzie producentom tego w sumie dobrego filmu.

Kostiumografia. Bardzo dobra, nie do przyczepienia się. Musiał być bardzo dobry konsultant historyczny od tych spraw, albo zespół takich konsultantów.

Militaria. Również bardzo dobre. Np. widok naręcznego zegarka USN z II wojny – świetny, jak w „Allied” zegarki Brada Pitta. Prawidłowe pomoce nawigacyjne pilotów – przenośne stoliki zabierane do kabin przez pilotów USN, kalkulatory nawigacyjne itp. to wszystko jest w filmie świetne. Wygląd sali odpraw na lotniskowcu – także świetnie odtworzony.

Co trochę razi? Nie widać ani jednego załoganta lotniczego z manierką lub manierkami na pasie głównym, a to przecież widać na historycznych zdjęciach, bo to w razie czego podstawa survivalu. Dużym błędem jest fakt, iż wszyscy załoganci lotniczy są w tym filmie uzbrojeni w .45 Auto. To jest kompletny fałsz, nie wiem, dlaczego na tle bardzo dobrej kostiumografii i dobrego doboru innych militariów. USN dla lotników preferowała przede wszystkim rewolwery. Owszem, gdy przemysł się nie wyrabiał z produkcją S&W Victory to USN z przymusu kupowała dla lotników małe serie M1911A1, ale to była zdecydowana mniejszość. No i noszenie kabur – też do kitu w tym filmie. Lotnicy USN nosili kabury broni krótkiej, jak nikt w amerykańskim lotnictwie II wojny. Kabury pistoletowe M1916 albo rewolwerowe M1909 to są ładne tylko na filmach, ale przypięte do pasa są koszmarem, bo w tym nie da się siedzieć, a już szczególnie, gdy się jest oplecionym pasami uprzęży spadochronu i pasów bezpieczeństwa fotela. No więc lotnicy USN przekręcali pas główny tak, żeby kabura była na środku tułowia. Mówili, że to bardzo wygodne, a poza tym choć częściowo chroniło genitalia przed zranieniem odłamkami artylerii p-lot. W filmie nie widać ani jednego lotnika USN tak noszącego broń krótką.

Ogólnie film jest bardzo dobry moim zdaniem. Czy jest lepszy, czy gorszy od filmu „Midway” z roku 1976? Myślę, że ani gorszy, ani lepszy, a po prostu inny. Są to filmy z dwóch różnych epok aktorskich, technicznych, stylistycznych itp. Co nie było możliwe w „Midway” z roku 1976 to teraz spokojnie wyczarowuje się w CGI w „Midway” z 2019. I o tym trzeba pamiętać. W obu freskach historycznych pod tym samym tytułem „Midway” ich producenci na pewno namęczyli się, żeby to dobrze wyszło, a że możliwości techniczne kinematografii zmieniły się radykalnie przez 43 lata to już nie wina twórców obu tych filmów.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Dauntless: The Battle of Midway (2019)

Niezwykłe, ale to nie koniec o Midway.

Po 43 latach od filmu „Midway” rok 2019 okazał się nader płodny w kwestii odświeżenia tego epizodu historycznego i w roku 2019 powstały o nim dwa filmy – jeden remake „Midway” z budżetem 100 mln $ opisany powyżej; drugi niskobudżetowy, ale w niczym nie gorszy, a jedynie z innym klimatem.

Polecam obejrzenie tego drugiego, tańszego filmu Dauntless: The Battle of Midway

Jak dla mnie jest on zaskakująco dobry i starannie zrobiony w różnych szczegółach, czego nie ma w ubiegłorocznym „Midway”. A wręcz ludzie od CGI w tym „tańszym” zrobili tak samo dobrą – a momentami lepszą robotę – niż w tym drogim najnowszym „Midway” za 100 US baniek.

Aktorstwo w Dauntless: The Battle of Midway – moim zdaniem wcale nie gorsze od drogiego Midway.

Kostiumografia – bez zarzutu.

Militaria w Dauntless: The Battle of Midway – rewelacyjne, momentami widać (np. gogle lotnicze), że to oryginały z II wojny (w Midway same repliki), więc środowisko rekonstruktorów i/lub kolekcjonerów też prawdopodobnie przyłożyło się do tego filmu. Lotnicy prawidłowo uzbrojeni w rewolwery, a nie w pistolety, czyli brak tego kardynalnego błędu z Midway. Kolejna rzecz super – rewolwerowe kabury naramienne wraz z dorobionymi przez techników spadochronowych dodatkowymi taśmami na naboje. Rewelacja – właśnie tak to wtedy było. Midway przy tym wysiada. Hełmofony lotników – też rewelacja (na 99,99% oryginały). W kwestii militariów film jest dopieszczony niesamowicie, chyba naprawdę kolekcjonerzy na ten fakt się złożyli. Drogi Midway aż tak perfekcyjny nie jest pod tym względem. Sceny w kabinach Dauntlessów – rewelacja. Chyba skorzystano z oryginalnych samolotów. Rewelacja polega na naturalności tych kabin – lekko porysowane szkło organiczne, w szwie nitowym jednej z kabin brakuje nitu itp. W drogim Midway kabiny są nienaturalnie śliczne jak w samolotach prosto z fabryki.

CGI – genialne. Żadnych nieprawdopodobnych numerów w wykonaniu Dauntlessów, jak w Midway. I żadnej przesady w zagęszczaniu samolotów i ognia artylerii p-lot. Żadnej przesady, jak w Midway, gdzie odnosi się wrażenie, że jest tak gęsto od Dauntlessów, że kumpel kumplowi przeszkadza w trafieniu japońskiego lotniskowca. No i jedna rzecz absolutnie genialna, nie ma cudów, ten film musieli konsultować fani lotnictwa USN. Oto jest przez chwilę widok hangaru na amerykańskim lotniskowcu i widać tam zarówno samoloty stojące normalnie na kołach, jak i podwieszone pod sufitem hangaru. Tak naprawdę było! Ale jest niezmiernie mało historycznych fotografii ukazujących właśnie wnętrza lotniskowcowych hangarów z podwieszonymi pod sufitem samolotami zapasowymi. Naprawdę grafikom od CGI musiał to doradzić niezły szpenio od tematyki lotnictwa USN z WWII. Pod tym względem kosztowne Midway za 100 US baniek wysiada.

Film jest niskobudżetowy, ale niezwykle solidny. To nie jest kino klasy B z powodu małego budżetu. Polecam do obejrzenia.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Mike pisze: pn 23 mar, 2020 9:35 pmPanowie, czasy są wyjątkowe, a co za tym idzie, pewnie wielu z nas nadrabia zaległości na różnorakich platformach typu Netflix. Może polecimy sobie jakieś szczególnie warte obejrzenia pozycje, choć trochę związane z militariami czy historią?
Polecałbym ten 6-odcinkowy norweski serial „Bitwa o ciężką wodę”, który podlinkowałem powyżej. Ale mam w tym swój egoistyczny interes... :-) Owoż bardzo jestem ciekaw Waszych komentarzy na różne tematy związane z tym serialem, w tym o kostiumach i innych militariach. A już szczególnie byłbym wdzięczny za komentarz do jednego szczegółu z tego filmu - pomalowane na biało Thompsony. Na początku myślałem (w scenach plenerowych), że one są oszronione, ale jak potem w pomieszczeniach nadal były białe no to już nie ma cudów, były malowane na biało. Zielony w jednostkach Commando i ogólnie SOE nie jestem, coś tam czytałem i coś tam mam do takich spraw, ale o malowaniu Thompsonów na biało do akcji zimowych to nie czytałem i nie widziałem na fotografiach czegoś takiego.

Gdyby ktoś ten serial widział i chciał go skomentować to byłbym wdzięczny.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12007
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Mike »

I ja obejrzałem pierwsze z dwóch recenzowanych "Midway". Mam wrażenia podobne do Grzegorza: film jest dobry, może tylko poprawny, ale na pewno nie odrzuca.
Podoba mi się utrzymanie go trochę w starym stylu, czyli przekrojowe pokazanie wydarzeń. I do tego ta staromodna, czerwona czcionka-brakuje tylko, by używać jej do podpisywania/anonsowania postaci pojawiających się na ekranie po raz pierwszy. Choć przyznać muszę, że ten styl historycznego fresku nie do końca się udał; jak dla mnie jest momentami zbyt chaotycznie, zbyt to zlepek epizodów różnych przypomina, a już wątek z rajdem na Tokio zupełnie mi nie pasuje. Być może to wpływ chińskiego koproducenta?
Efekty specjalne? No tu zdecydowanie ukłon w stronę graczy. Momentami są bardzo dobre, realistyczne, ale gdy przychodzi do ognia i wybuchów, robi się momentami tragicznie. Motoryka okrętów i ich sylwetki przypadły mi do gustu szczególnie. Podobnie sceny przelotów formacji lotniczych na wysokim pułapie z flotą widzianą gdzieś na dole.
Mnie również, podobnie, jak Ciebie Grześ, ukłuł w oczy ten ślizg na ogon Dauntlessem. No po co to komu?
Niewiarygodne są też sukcesy strzelców pokładowych Dauntlessów, a zwłaszcza tego Besta, bo chłopacy tym bombowcem nurkującym to we dwójkę chyba się asa lotniczego dorobili. Nie liczyłem, ale patrząc na film takie odnieść można wrażenie.
A'propos asów lotniczych... Rozumiem, że dywizjon McClusky'ego to w zasadzie główni bohaterowie filmu, nie mniej w porównaniu ze starymi, dobrymu filmami z przeszłości, brakuje zaprezentowania innych formacji lotniczych (poza wspomnianym Doolittle'm i krótkim epizodem z maszynami torpedowymi) - zwłaszcza myśliwców amerykańskich, które w obrazie w ogóle nie występują. Śmigają tylko Zera, bezosobowi zabójcy, niczym imperialne Tie Fightery.
Reasumując: film warto obejrzeć. Nie jest wybitny, ale zdecydowanie na plus na tle wielu powstających współcześnie gniotów.
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Mike pisze: czw 07 sty, 2021 8:06 pmEfekty specjalne? No tu zdecydowanie ukłon w stronę graczy.
Po prostu ten remake „Midway” za 100 mln baksów jest tworem na miarę czasów. Jest workiem migawek, a i to selektywnych, bo dzisiaj ze wszystkim idzie się na skróty. Powinny w tym filmie walczyć także Wildcaty, a walczą? Nie walczą. W oryginalnym „Midway” z roku 1976 jak najbardziej walczą, chociaż tam za Wildcaty robią zdatne do lotu w tamtych czasach Hellcaty – wtedy nie było takiego, jak dziś szaleństwa restaurowania warbirdów i certyfikowania ich do lotu. Dziś Wildcatów w stanie lotnym jest jak psów (18) i aż by się prosiło zaprzęgnąć je do tego filmu, ale nie zrobiono tego. Cieszmy się, że chociaż Devastatory przez chwilę wyrzeźbiono w CGI w remake'u „Midway”.

W starym „Midway” głównym bohaterem-pilotem był Clarence W. McClusky – w nowym „Midway” jest olbrzymia kreacja pilota Richarda Besta, na dodatek z paroma filmowymi przekłamaniami (tzn. zachowaniami, za które z USN wylatywało się w minutę) niestety ogłupiającymi widownię, za to w stylu gierek na PlayStation, gdzie fizyka, mechanika lotu, rygorystyczne procedury lotnicze niekoniecznie zawsze obowiązują.

Nie da się powiedzieć, że remake „Midway” jest filmem złym, bo jest dobrym, ale jest dla obecnych pokoleń – pokoleń mało wymagających, niczego nie czytających, na nic nie mających czasu, wszystko przyswajających płytko i po łebkach, niezdolnych do dokończenia artykułu, który czyta się 3-4 minuty, pokoleń bazujących na obrazie, na przekazie bardzo krótkim za to atrakcyjnym. Gdy w roku 1994 rozstawałem się z dużą agencją prasową i zaczynałem być rzecznikiem prasowym to żeby pozyskać na to kontrakt trzeba było złożyć propozycję minimum 80-stronicową, a w dobrym tonie była propozycja 100-120 stronicowa. I do tego obowiązkowa prezentacja PowerPointowa. Dziś od wielu lat składam propozycję 2-stronicową, nikt tego nie czyta, przychodzę na spotkanie z klientem, nikt nie ma pojęcia, co tam jest napisane na tych dwóch stronach, bo za długie, za męczące, przy mnie na spotkaniu przelatują to wzrokiem w 5-10 sekund, natychmiast lecą wzrokiem tylko na ostatnie zdanie o cenie i koniec kropka. Tak dziś wygląda wszystko, po prostu nasza ludzka umysłowość. I nie żebym był lepszy – też się łapię na tym, że nie doczytuję artykułów możliwych do przeczytania w 2-3 minuty. Po prostu przeformatowano nas, naszą umysłowość, mentalność, wewnętrzne potrzeby poznawcze itp.

Remake „Midway” jest świetny o tyle, żeby rozbudzić w jakichś ułamkach promili widzów potrzebę poznania całej tej historii i już z porządnej literatury. Film mocno przemawia obrazem, a że za często są tam androny, jak dla graczy, jak trafnie to określiłeś, a czasami wręcz rzeczy niebyłe, nieprawdziwe, jeśli chodzi o procedury lotnicze to… no, cóż, takie teraz czasy. Nie chcę się rozpisywać i zanudzać, jakie niestworzone rzeczy przypisano w tym filmie sposobowi latania Richarda Besta, bo takie rzeczy to już dziś filmowy standard. Producenci filmowi robią sobie z widzów kompletne jaja. Nie było takich zjawisk w starych czy to „Midway”, czy „Battle of Britain”, czy „Tora! Tora! Tora!” itp. Cudowne, nadprzyrodzone, niewykonalne dla samolotów manewry jak już raz zainicjowano w „Top Gun” to tak już potem poleciało lawinowo. W „Red Tails” Mustangi i Bf 109 robią w powietrzu rzeczy, jakie w walce powietrznej byłyby niewykonalne nawet dla Sea Harriera lub F-35B.

I tak to leci. Ze stuprocentowym realizmem filmowych scen powietrznych to już możemy się pożegnać chyba na zawsze. Remake „Midway” ma swój niezaprzeczalny nastrój, czynnik bardzo fajny, ale jest to zupełnie inny film lotniczy niż stara szkoła tego typu filmów.
Mike pisze: czw 07 sty, 2021 8:06 pmMnie również, podobnie, jak Ciebie Grześ, ukłuł w oczy ten ślizg na ogon Dauntlessem. No po co to komu?
Do takich figur były certyfikowane wyłącznie samoloty myśliwskie, a i to w ograniczonym zakresie. Dauntless by tego nie wytrzymał, bo zapewne wyrwało by mu ster wysokości, jeśli nie rozwaliło całego usterzenia. Piloci bombowców nurkujących USN przed uzyskaniem licencji i otrzymaniem odznaki pilota nie byli egzaminowani z tej figury. Najbardziej hardcore'owym stanem lotu, z którego piloci bombowców nurkujących USN musieli umieć wyprowadzić samolot był odwrócony korkociąg. Kto nie zdał egzaminu z wyprowadzania z odwróconego korkociągu bombowca nurkującego, którym miał walczyć, czyli Dauntlessa a później Helldivera, ten nie mógł zostać pilotem bombowca nurkującego. Ale w odwróconym korkociągu, tak jak w normalnym, wszystko dzieje się w miarę łagodnie i wyprowadzenie też jest łagodne, nie jest tak, że kierunek opływu powietrza zmienia się o 180° i olbrzymie siły chcą wyrwać wszystkie powierzchnie sterowe samolotu. Nawet jeśli samolot stoi na ziemi i nie ma nałożonych blokad sterów i lotek, to gdy wiatr wieje od tyłu samolotu bardzo trudno jest utrzymać stery w neutrum, a co dopiero, gdy samolot nagle leci do tyłu w ślizgu na ogon z prędkością 100-200 km/h zanim nie obróci się do normalnego położenia. W ślizgu na ogon mogą nie wytrzymać ograniczniki wychyleń sterów i lotek, a co więcej zdarzało się w historii lotnictwa, że dochodziło do kolizji steru wysokości ze sterem kierunku, a wtedy to już kaplica. Wystarczy spojrzeć na model Dauntlessa albo jego rysunek, żeby zobaczyć, iż nie był skonstruowany do akrobacji tego rodzaju, ponieważ ster wysokości i ster kierunku ma w układzie kolizyjnym w razie ślizgu na ogon i w razie rozwalenia ograniczników wychyleń tych sterów. Nawet w akrobacyjnych samolotach wysokowyczynowych zdarza się rozsypanie ogona po ślizgu na ogon. Niestety ludzie od CGI ogłupiają widownię od bardzo wielu lat, jeśli chodzi o mechanikę lotu. Po co to? Nie wiem. Wolę starą poczciwą „Battle of Britain”, gdzie nie ma ani jednej bzdury z zakresu techniki pilotażu.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Janek
Posty: 1479
Rejestracja: ndz 22 paź, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: Konin

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Janek »

Czy ktoś z was oglądał serial "Dolina łez"?
Ja jestem po kilku odcinkach i osobiście przypadł mi on do gustu (Centuriony <3 "patroszące" T-55 :) )
ktoś widział co nim sądzicie?
Why don't you knock it off with them negative waves?
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Grzegorz pisze: wt 17 lis, 2020 10:30 am De Slag om de Schelde / The Forgotten Battle

Holandia zrobiła nowy film o Market Garden.

Trailer https://www.youtube.com/watch?v=lab-U4iCD6o

https://www.imdb.com/title/tt10521092/

https://nl.wikipedia.org/wiki/De_Slag_o ... lde_(film)
SzeregowyTruten pisze: wt 17 lis, 2020 10:45 pmGdybyście tylko wiedzieli jak od kuchni wyglądała ta produkcja... Zwiastun nie odzwierciedla bałaganu panującego podczas kręcenia filmu.
Od 24 czerwca br. film miał być dostępny na DVD. Ale nie jest. Czy wiadomo coś, co się w ogóle z tym filmem dzieje w świetle powyższej informacji, że,...hmmm, porządeczek był tam specyficzny?
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Grzegorz »

Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Mike
Marszałek
Posty: 12007
Rejestracja: ndz 10 paź, 2004 10:29 pm
Lokalizacja: Poznañ

Re: Filmy które warto obejrzeć - bez udziału Polaków

Post autor: Mike »

Temat ciekawy, dobry na film. Mundury raczej słabe. Jaka będzie fabuła? Zobaczymy!
Hit first. Hit hard. Keep on hitting.
ODPOWIEDZ