Ja jestem od 4-generacji imigrantów , Pra dziadek i Dziadek pochodza z Poznaniu ale jesteszmy " Westfaloki " !!! Przed 1 wojne swiatowa język polski był zakazany w szkole , tak z ten jezyk byl tylko znany przes " my " robotniki rolny ustnie , moze uczeni Polaki umieli pisac ale my to nie ! tak ze juz sie muwi po Poznansku inacej niz w innych Polsckie regionow ale ten nas Poznanski muszi byc jeszcze lepiej !!!!Paweł_39 pisze:Witam ,W filmie objawia się to pod postacią poprawności polszczyzny. No nie powiecie, że Leopold Socha władał właśnie taką.
Ja to bym się dowiedział z chęcią, co to była prawidłowa polszczyzna i gdzie nią operowano? :D Połowa mojej rodziny pochodzi z rejonu Grodno - Skidel. Szurali językowo po swojemu, co nie wykluczało ich z polskiej narodowości. Przed wojną polszczyzna dzieli się na różne regionalizmy, a to że Socha gada z akcentem i używa regionalnego słownictwa ma takie samo znaczenie, jak zaciągająca po poznańsku Wielkopolanka. W poznańskim jednak nie dyskutuje się, czy jak ktoś zaciąga i na psa mówi kejter, to jest Polakiem, czy nie :) To dziś nauczeni jesteśmy, że istnieje jedna polszczyzna :)
Nigdy sie nie uczyłem języka polskiego inaczej niż ustnie i po 4 generacji slowa sie troche pozmijali przez drodze .
Przyklad slowa uzywane przes moje dziadki :
Nega = Komar
Drapka = drabina
Wymborek = wiadro
Botalina = krem dla butow
Kibel = Pojemnik na smiecie
wychodek = Toilette lub tez Aktualnie kibel
Jesli moje sluzyli w 1 DP i innych jednostki PSZ to myszle ze tez tak rozmowiali , kiedy bylem w Driel rozmowialem z weteranem ktore sie urodzil nie daleko Lwòw , choc on zyl od dawna w Szkocji , ja bardzo dobrze go rozumialem kiedy " czyste Polaki " troche trudno mieli go zrozumieć .
Pozdro
Kosa