Amerykańskie wyposażenie u żołnierzy Commonwealthu II w.ś.

Moderator: Mike

Awatar użytkownika
HUBI
Posty: 184
Rejestracja: czw 19 gru, 2013 10:21 pm
Lokalizacja: Rzeszowskie

Post autor: HUBI »

Grzegorz pisze: • wprawdzie drżę, co powie Michał, ale jak sobie powiększam to zdjęcie, to na 98 proc. jestem pewien, że ma też amerykańskie buty, a nie ammo boots.
Grzegorzu, akurat Australijczycy mieli swój własny model (właściwie dwa) butów przy czym pierwszy najpopularniejszy wzorowany był na butach 1-wszo wojennych, które niestety nie przypominały AB (zresztą drugi też) tak więc raczej będą to ichniejsze buciki :)
Obrazek
Awatar użytkownika
HUBI
Posty: 184
Rejestracja: czw 19 gru, 2013 10:21 pm
Lokalizacja: Rzeszowskie

Post autor: HUBI »

Grzegorz pisze: Lovat Scouts mają w pewnym sensie historię identyczną, jak amerykańska 10. Dywizja Górska – olbrzymi wysiłek włożony w rekrutację, wyposażenie i wyszkolenie, a powąchanie II wojny niewielkie.
Dokładnie, dokładnie :-)

Później jak będę miał chwilkę postaram się odpowiedzieć na niewiadome, chyba, że któyś z kolegów zrobi to wcześniej :-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

HUBI pisze:Rzecz jasna i u Naszych np w IIKP też coś się znajdzie jakieś pokrowce na opatrunek czy też łopatka ;)

Oczywiście to wszystko co pamiętałem mniej więcej gdzie może być itd, teraz muszę dokładnie przewertować wszystko ;)
Znowu bardzo ciekawe zdjęcia.

Na pierwszym od góry - jeśli dobrze widzę - jest gość w amerykańskiej koszuli i drugi gość z amerykańskim pakietem pierwszej pomocy M1924.

Na drugim - amerykańska łopatka M1910. Trochę marne jakościowo to zdjęcie, ale zastanawiam się, czy przypadkiem nie widać tam także amerykańskiej manierki M1942 tylko nie w nosidle amerykańskim, a w jakimś wynalazkowym...



PS 1

Niesamowity wątek zrobiliśmy - raj co najmniej dla modelarzy figurkowych. Firmy modelarskie od figurek powinny go oglądać, a figurki nie byłyby wtedy takie nudne, ugrzecznione, sztampowe, tylko z bardzo ciekawym „płodozmianem”.

PS 2

Ciekawe, że nie widać na wspólnotowcach z PTO/CBI rzeczy tak pożytecznej i pożądanej, jak amerykański pakiet pierwszej pomocy M2 (na dżungle), a tylko podstawowe uniwersalne 1st Aid Packets „na wszystkie fronty i okoliczności”.

PS 3

Aż by się prosił wątek pt. „Commonwealthowskie wyposażenie u żołnierzy amerykańskich II w.ś.” - też byłaby masa ciekawostek.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Grzegorz pisze:No cóż, M1919 zawsze był lubiany przez wszystkich. Amerykańskie obsługi tych pukawek nierzadko nosiły na pasach coś, co się zwało TE-33 Tool Equipment, ale na wspólnotowcach nigdy tego nie widziałem. A szkoda, bo rzecz była praktyczna i do noszenia wyjątkowo nie na haczyku M1910, ale na każdym typie pasa, bo futerał CS-34 tegoż zestawu narzędzi miał skórzaną pętlę i spokojnie mógł być noszony na pasie P37.
Nie widziałem, ale dziś zobaczyłem. Oto moje dzisiejsze odkrycie, zupełnie przypadkowe, ale bardzo fajne, a oczywiście czegoś innego szukałem.

Mamy tutaj wizytę Czang Kaj-szeka z żoną w Indiach w roku 1943. Hindusi pokazali wówczas chińskiej parze różne pododdziały wojskowe, uzbrojenie itp.

No i stoi Hindus wyposażony w amerykański TE-33 Tool Equipment w CS-34 Pouch.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Amerykańska radiostacja SCR-536 Handie-Talkie

Przykładów jej użycia w siłach zbrojnych Commonwealthu byłoby więcej, ale tu są wspólnotowcy współpracujący na CBI z 1st Air Commando Group.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Płodozmian - rzeczy, jakich wcześniej nie było.

Birma 1943.

Zdjęcie trzech oficerów - skrajni to Amerykanie znani z personaliów; środkowy to Brytyjczyk nieznany.

I Brytyjczyk ma:

• amerykański spadochroniarski karabinek M1A1

• jedną z odmian amerykańskich Jungle Boots (ta odmiana to z 14 nitami oczkowymi)
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Amerykańskie kabury naramienne M3

Takich zdjęć jest więcej, ale wystarczy jedno bardzo charakterystyczne.

Birma 1943 i wspólnotowcy z amerykańskimi naramiennymi kaburami M3 w wersji pistoletowej zaprojektowanej do .45 Auto (przypuszczam, że BHP też by pasował).

Jeden nosi M3 normalnie, na tułowiu - drugi nienormalnie, ale w sposób bardzo popularny na wszystkich frontach, a mianowicie w pasie. Więcej w tym chyba było szpanu niż praktyczności. Mam taką kaburę i słabo to widzę, żeby ją sobie zamocować w pasie na cienkim skórzanym pasku naramiennym kompletnie nie przystosowanym do takiego zabiegu i do takich obciążeń, jak np. bieganie. No ale w 1st Air Commando Group to był spory szpan takie noszenie M3, więc wspólnotowcy się dopasowali :-)
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
HUBI
Posty: 184
Rejestracja: czw 19 gru, 2013 10:21 pm
Lokalizacja: Rzeszowskie

Post autor: HUBI »

Bardzo ciekawe fotki Grześku :-)

To ja tym razem podrzucę coś ciekawego co o ile dobrze kojarzę w sumie też chyba znanego w armii amerykańskiej, a mianowicie skracanie długich leggings-ów M1938 o jakieś 1/3 długości co też było dość popularne u Australijczyków walczących na Nowej Gwinei i Borneo (wcześniej umknęło mi to by napomknąć o tym).
No i tutaj mamy swoistą ciekawostkę, a mianowicie takie już przerobione leggings-y (oficer po prawej) no i pan major w środku który ma chamsko obcięte i nieobszyte leggings-y ;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Tak, faktycznie, skracanie amerykańskich leggingsów nie było zabiegiem rzadkim. Może najrzadszym na ETO, ale już na MTO, PTO i CBI jak najbardziej. Czasami te oryginalnie długie leggingsy był praktyczne, a czasami nie. Zależy od klimatu i terenu.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

HUBI pisze:Front Włoski i Europa zachodnia cd :-)
Świetne zdjęcia.

Szczególnie DR w amerykańskim hełmie czołgowym M1938. Tych akurat hełmów wyprodukowano nadmiarowo, więc było czym się podzielić z sojusznikami.

I równie ciekawy gość z amerykańskim nożem M3. Nadmiaru noży Amerykanie nie mieli, więc nóż chyba z handlu wymiennego albo ściągnięty z rannego/zabitego.
HUBI pisze:No a chłopaki z HG to już zupełnie inna inszość ;)
Fantastyczne.

Nie słyszałem, żeby Amerykanie rozdawali BAR-y z nadmiaru tej broni, a już szczególnie, żeby ona szła do takich służb tyłowych i to jeszcze nie amerykańskich. Może to jest BAR pierwszowojenny gdzieś podwędzony przez Brytyjczyków i zakonserwowany w systemie państwa? Bo nawet - z tego, co widzę - to on raczej wygląda na gołego M1918, a nie M1918A1 lub A2. Albo może to jest komercyjny M1919? Albo M1924/M1925? Używały brytyjskie wojska lądowe takich BAR-ów?

@ Posty Wto 06 Mar, 2018 4:48 am + Wto 06 Mar, 2018 4:50 am
Czyli sprawy spadochroniarskie.

Zdjęcia przepyszne. Niestety desant na Nadzab należy do najgorzej opisywanych. Udokumentowanych pewnie nie, bo papiery na to z epoki pewnie są, tylko nikomu nie chce się o tym desancie trochę szerzej publikować.

Stąd trudno powiedzieć, skąd na australijskich głowach quasispadochroniarskie hełmy M1. Czy to był australijski zakup, czy amerykański dar – trudno powiedzieć bez historycznych wojskowych papierów.

Jedno można powiedzieć na pewno – nie są to spadochroniarskie hełmy M2 ani M1C. Są to spadochroniarskie hełmy marki „wynalazek”. M2 i M1C brakowało nawet dla Amerykanów, więc na pewno nie sprzedaliby ich nikomu.

Poza tym widać, że to „wynalazki”. Są to hełmy M1, w których z grubsza skopiowano ideę amerykańskiej spadochroniarskiej wkładki. Wykonanie tych wkładek raczej typu „rigger-made”, jak w przypadku quasispadochroniarskich hełmów M1 używanych przez OSS i różnej maści Jedburghersów.

Nie mam natomiast pojęcia czym i po co są te hełmy oblepione od góry? Jeden z takich oblepieńców być może ma w ten sposób przyczepiony pakiet pierwszej pomocy, ale reszta wygląda tak, jak by nic pod tymi oblepieniami nie było. Nie wiem, co to może być – chyba że (możliwy do późniejszego zerwania) element szybkiej identyfikacji w nocy. Coś jak fosforyzujące krążki na hełmach amerykańskich spadochroniarzy z Normandii. Ale to tylko moje luźne skojarzenie…
HUBI pisze:Kolejna Ciekawostka przyrodnicza tym razem związana z terenami północnego Pacyfiku, czyli lądowanie wojsk Amerykańsko-Kanadyjskich na Aleutach, czerwiec 1942 - sierpień 1943: 13 Kanadyjska Brygada Piechoty.
Ten akurat temat, czyli Aleuty, jest już trochę lepiej znany i lepiej obfotografowany niż powyższy Nadzab. Część z zamieszczonych przez Ciebie zdjęć znałem, części nie, więc znowu jestem bardzo wdzięczny za Twoje współprowadzenie tego wątku forum.

Mikstura wszystkiego ze wszystkim, co US-made i Canadian-made, jest oczywiście fantastyczna na czele z kupionymi przez Kanadę przez nieporozumienie amerykańskimi hełmami M1.

Jedno zdjęcie (wcześniej mi nieznane) jest rewelacyjne. Jest sobie Kanadyjczyk i ma:
• pochwę od zmilitaryzowanej wersji amerykańskiego noża myśliwskiego Pal RH-36;
• ale nóż w niej jest inny – jest to albo Cattaraugus 225Q albo jego bliźniak Case 337-6"Q.
Nawet na Amerykaninie ciężko byłoby zobaczyć coś takiego. Współczuję rekonstruktorom kanadyjskich spraw z Aleutów. Wszyscy dobrze wiemy, jakie są ceny koszernego szpeju niezbędnego do wyekwipowania się do tego. Można by za to kupić używany samochód.

Na innym z tych zdjęć kanadyjski oficer (zapewne kapitan) ma na hełmie namalowane kapitańskie dystynkcje, tyle tylko, że amerykańskie, nie kanadyjskie. Bardzo ciekawe zdjęcie. Idealnie wpisujące się w pewną sztucznie wykreowaną niegdyś przez polskich oszołomów „aferę” skierowaną przeciwko MON. Komentarz zmilczę, bo musiałbym się po tych fanatykach przespacerować, a tu nie miejsce na to. W każdym razie zdjęcie z tym kapitanem świetne i warte trzymania go na różne okoliczności – i historyczne, i polityczne, jak się okazuje.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

A teraz come back do mojego pierwszego postu otwierającego ten wątek i spojrzenie, jak los czasami sobie z nas żartuje. Sam pytałem i sam sobie teraz odpowiadam :-)

Przygotowuję większą publikację z frontu CBI. Będzie dotyczyła mniej więcej fifty-fifty wspólnych spraw commonwealthowskich i amerykańskich. W związku z tym przetrząsam zasoby fotograficzne, żeby mieć odpowiednie ilustracje. No i spójrzmy, co znalazłem z głupia frant nadziawszy się na to, choć nie roku 1945 będzie dotyczyło to, co przygotowuję.

Zdjęcie z Birmy w 1945 r. Na pokładzie C-47 lecą różne ludy commonwealthowskie albo współpracujące z aliantami, w każdym razie Amerykanów tu nie dostrzegam, za to tę biało-żółto-indo-malajską mieszaninę antropologiczną, jaka na CBI walczyła z Japończykami. I co te ludy mają? Ano chyba US Jungle Packi, o które pytałem zakładając ten wątek.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Amerykańskie racje żywnościowe K

Wyżywienie Chinditów było koszmarne, mimo że miało toto status Special Force a Wingate miał olbrzymią siłę przebicia u decydentów różnej maści. A jednak żarcie było u Brytyjczyków makabrą i Wingate nic nie mógł załatwić lepszego, tak jak potrafił załatwiać u aliantów różne cuda.

No i nagle dochodzi do związku Chinditów z USAAF. I nagle staje się cud żywnościowy – całe commonwealthowskie siły Chinditów dostają amerykańskie K rations. Chindici jak by złapali pana boga za nogi.

Cytuję majora RAF latającego dla Chinditów:

„They came in neat packages marked Breakfast, Dinner, and Supper, each one about the size of a brick sliced in half, wrapped in waxed brown waterproof security that kept the bright contents in all their pristine splendour – shiny little tins of pressed meat, of chopped ham and egg, of processed cheese, varieties of biscuits, sealed packets of coffee, of milk, of suger, lemon drink powder, cellophane-wrapped cigarettes of world famous brands, silver-wrapped candy bars and other delicious sweets, all sparkling new and crisp and fresh in their tightly sealed packets and sending us into excited cries of delight. We were like children opening our presents on Christmas Day as we showed one another our treasures, for there were minor differences in each of the packages that made opening a thrill of anticipation in novelties to come; this variation not only kept interest alive for many weeks but also introduced all the fun of the market place in the development of barter values for the different items.”

Poniżej stosowna ilustracja.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Altus lamp aka Biscuit Gun

Nie wiem, jak na MTO i ETO, ale na CBI Brytyjczycy używali amerykańskich lotniczych lamp sygnałowych Altus zwanych potocznie Biscuit Gun. Lampa emitowała zielone albo czerwone sygnały świetlne. Ponieważ w kwestiach logistyki i transportu Brytyjczycy często byli uwieszeni na Amerykanach to lampy te służyły do oznaczania zrzutowisk zaopatrzenia dla commonwealthowców przez samoloty USAAF.

Poniżej Biscuit Gun na Dalekim Wschodzie.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Latarka TL-122

Gadget bardzo lubiany przez wszystkich aliantów zachodnich. Były cztery wersje tych latarek - TL-122A, TL-122B, TL-122C i TL-122D.

Zdjęcie z zasobów IX TCC USAAF ukazuje scenkę z życia 4th Troop Carrier Squadron. Brytyjscy spadochroniarze przygotowują się do operacji Dragoon, czyli inwazji na południu Francji.

Dzielny wojak z fajką ma na pasie amerykańską latarkę TL-122B albo C.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
Awatar użytkownika
Grzegorz
Posty: 1424
Rejestracja: czw 30 mar, 2006 3:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Tutaj poproszę Was o konsultacje.

Ponownie mamy drugowojennych brytyjskich airborne'istów - raczej piechotę szybowcową moim zdaniem.

Pytanie jest - co ma żołnierz zaznaczony przeze mnie czerwoną strzałką? Duży pack P37 to nie jest, Bergen też nie. Najbardziej to przypomina amerykański Jungle Pack, od którego wątek się zainicjował.

Mam rację? Wasze opinie mile widziane.
Patriotyzm jest rodzajem religii, jest jajkiem, z którego wylęgają się wojny - © Guy de Maupassant
ODPOWIEDZ