Drugi dzień w północnej Francji, 6 września, wyglądał nieco inaczej niż poprzedni.
Po smakowitym (jak zawsze!) śniadaniu w francuskim stylu przebraliśmy się w mundury wyjściowe i udaliśmy się do Vaudricourt na grób dragońskiego kapelana z wojennych lat ks. Alfonsa Marcelego Stopy. Miejsce pochówku udało się odnaleźć bez najmniejszych problemów.
Zupełnie niespodziewanie usłyszeliśmy słowa uznania i podziękowania za wyzwolenie północnej Francji przez 1. Dywizję ze strony mijających nas francuskich turystów. Ale to nie był koniec przyjemnych chwil.
Na prośbę organizatorów pojechaliśmy do Château de la Prey. W tym pałacu 80 lat temu przez jeden dzień mieścił się sztab 10. Brygady Kawalerii Pancernej. Tam czekała na nas prawdziwa niespodzianka. Wraz z rodzinami żołnierzy zostaliśmy przyjęci w pałacu wspaniałym toastem i poczęstunkiem. Atmosfera stworzona przez francuskich gospodarzy z rodu de Lencquesaing była wprost niesamowita. Z zaciekawieniem oglądaliśmy również historyczny obiekt z zachowanym historycznym wyposażeniem. Serdecznie dziękujemy za wspaniałe przyjęcie panu Eduardowi de Lencquesaing i jego małżonce.
W drodze powrotnej do obozowiska nabyliśmy nieco lokalnych specjałów. Resztę dnia, już w denimach, spędziliśmy w obozie zawierając nowe przyjaźnie z francuskimi kolegami.